Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Spojrzała się na nią i się uśmiechnęła
Lapis lekko odwzajemniła uśmiech.
-Jeszcze raz przepraszam.
-Już mi lepiej…
-Przytulić Cię?
Lapis na miejscu policzków zaczęła się gotować woda.
-Czyli nie? Dobrxe.
-To chyba był rumieniec… Gwiazdy, czemu ludzie muszą psuć tyle Klejnotów takich jak ja…
-Wybacz… Nie przyzwyczaiłam się rozmawiać z istotami jak wy.
-A ja nie przyzywaczaiłam się do myślenia w ten sposób…
-Każdy się nauczył czegoś nowego dzisiaj.
-Tak jakbym chciała to wiedzieć.
-Wybacz… To chcesz przytulasa czy nie?
-Poproszę…
No i ją przytuliła tak, aby nie utonąć w jej głowie.
Lapis siedzi sztywno i daje się przytulać.
Dalej ją przytula. -Nie jesteś z natury zła.
-A co to za różnica, skoro zwierzę okazało się bardziej wygadane ode mnie…
-Powirdziało światło z ośrodkiem w klejnocie.
-Nie rorztrzaskuje się poofniętej…