Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Właśnie. W każdym razie idzie tam dalej.
Hm… Mnóstwo złomu, mnóstwo surowców, mnóstwo zarobku.
Właśnie. Gorzej z transportem. Ale kogo interesują, skąd surowce, skoro są.
Poza tym, skoro nikt się tym miejscem nie interesuje, można tu wracać ile się chce.
Właśnie. I to jest dobre. Idzie dalej do tego miejsca.
Czyli do którego?
Do miejsca, gdzie podobno spoczywa Ultron.
Przecież już obok niego jest…
W sensie ten taki jakby najbardiej ikonizny, z Vibranium.
Właśnie obok niego się znajduje.
Ukuchnęła koło niego. -No nieźle… Ile metali… Chyba się nie obrazisz… - po czym wzięła i zaczęła mu odrywać płaty vibranium.
Ręką dała jej jednorazowego lekkiego pstryczka w szyję.
-Jemu już się nie przyda.
Ręką zazgrzytała.
-No co? Ma się zmarnować?
Ręką skoczyła na roztopione ciało i się do niego chyba przytuliło.
-No nie, wracaj!
Ręką głaszcze zdeformowaną głowę.
-Słuchaj… Jemu nie pomożemy.
Ręką ponownie zgrzytnęła.