Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Lapis zaczęła się zastanawiać. Po chwili siostry powiedziała: -Ale… Jak?
-Się cifnęłam? Sama nie wiem. Może to przez pistolet…
-Jako pistolet?
-Nie. Przez pistolet.
-Ale jaki pistolet?
-Miałam go w kaburxe.
-Ale JAKI pistolet?
-Na jakiś fragment niebieskiej cegły, nie znam.
-Pistolet na… Niebieską cegłę?
-Na jakiś tam fragment.
-… SŁUCHAM?
-Jestem żołnierzem.
Lapis chyba jest już całkiem zdezorientowana.
-Mam pistolet na fragment niebieskiej cegły. Nie wiem co to, bo nie jestem inżynierem ani rusznikarzem, tylko żołnierzem. I mozliwe że to mnie przeniosło.
Lapis milczy.
Lekko ją puknęła łokciem.
Lapis potrząsnęła głową. -To… Gdzie trzymałaś ten pistolet?
-W kaburxe. Był przytrocz9ny do pasa, a ten trzymał spodnie. To część ubioru z takimi jakby tunelami na nogi
-Dobrze, przeszukam później.
-No a powiedz… Jak się tu znalazłaś? A tak w ogóle… Jakie diementy u was rządzą?