Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Jej.
Jakoś… Nie idzie.
Dalej próbuje
Nie da się ich zdjąć.
Dalej ją całuje lekko schodząc rękoma do dołu.
Lapis głaszcze Felice po karku.
Na chwilę rozdzieliła pocałunwk, by spojrzeć jej w oczy.
Może i są wody, ale widać w nich radość i miłość.
Pokazala delikatnie na ubranie.
Lapis się trochę zdziwiła, jakby nie rozumiała o co chodzi.
-No, ubrania… Nie mogę ich…
-To moje ciało.
-Oł… Przeaszam…
-Nie, nie szkodzi. Nie bolało… - odpowiedziała Lapis trochę ponuro.
-Nie wiedziałam… No to co?
-Chciałam tylko powiedzieć, że… Jestem istotą nieorganiczną…
-Wiem. Ale i tak tylko ty mozesz zdjąć swoje ubranie…
-Nie mogę.
-Ale ja to?
-Musiałabym zmienić całkiem swój kształt… A tego się boję.