Canterlot High School [Ziemia, Waszyngton]
-
MrocznyK
Oh, lambadziarz z analnym parasolem rozpie**olu.
To idealna pora na zawrócenie i kontynuowanie poszukiwań Korony z Klejnitem Harmonii! Albo… Jako obłok okrążyła go kilka razy, starjąc się dowiedzieć o nim jak najwięcej. Kto wie, może go będzie sojusznik do pokonania tych tapeciar i jej siostry. Albo będzie ciekawym materiałem na sługę~ -
Andrzej_Duda
Jak na razie stoi po prostu z ym parasolem no i… Stoi. Podąża wzrokiem za chmurką magicznego dymu. Po chwili jednak powiedział obojętnym, ale jednak z pewnością stanowczym, pasujący do jego seksi umięśnionej budowy ciała tonem, :
-Możesz przestać kręcić się dookoła mnie, Luno? Musimy porozmawiać. Teraz. -
MrocznyK
- dla Ciebie Lady. I nie jesteśmy Luną, lecz Nightmare Moon!
Głos Królowej Nocy rozbrzmiał echem w korytarzach, w czasie kiedy kobaltowy obłok wykonał kolejne okrążenie wokół mężczyzny, by w czasie, kiedy ten był zajęty podążaniem za nim wzrokiem, trzy metry od niego, zmaterializowała się pełna majestatu postać Nightmare Moon - czego od Nas chcesz? - zapytała doniśnym głosem, wyraźnie wymawiając poszczególne wyrazy. Natomiast jej ton był zimny i oficjalny do bólu, jak nakazywała królewska etykieta za czasów, zanim została wygnana przez Molestię.
- dla Ciebie Lady. I nie jesteśmy Luną, lecz Nightmare Moon!
-
Andrzej_Duda
-Tak, tak… - odpowiedział dość obojętnie intruz, kiedy Nightmare Moon poprawiła go odnośnie tego, jak się powinien do niej zwracać. Kiedy natomiast przybrała swoją bardziej antropologiczną aniżeli gazową formę, lekko się w jej kierunku uśmiechnął, po czym założył swój parasol na ramię, kilka razem go poprawiając tak, żeby lepiej mu na nim leżał. Po tym powiedział dość luźnym tonem, można by powiedzieć teraz, że wręcz odwrotnym do tego jakiego używa Nightmare Moon:
-Cieszę się, że postanowiłaś wrócić do swojej bardziej standardowej formy bez oporu. A teraz mi powiedz… Czy wiesz być może co nie co o ostatnich zaburzeniach w strukturze magicznej? Zdaje sobie sprawę z tego, że jesteś, można by rzec, ekspertką w tej sprawie… -
MrocznyK
- Zaburzenia w strukturze magicznej~? Można by rzec, że trafiłeś na odpowiednią osobę, w odpowiednim czasie i jednocześnie znalazłeś się w złym miejscu o złej godzinie. - Lady nadal powoli okrążała boga, a gdy była już wystarczająco blisko, złapała go delikatnie za podbródek i ustawiła jego twarz tak, żeby ten patrzył prosto w jej cyjanowe oczy, emanujące chłodem prosto z jej serca, przy czym uśmiechnęła się, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów wraz z charakterystycznymi, wydłużonymi i spiczastymi kłami. - Bo tak się składa, że właśnie byliśmy zajęci szukaniem i “eliminowaniem” źródła equestriańskiej magii, które te zakłócenia mogło wywołać. A Ty, jakby to ładnie ująć… właśnie Nam w tym przeszkpdziłeś. Ale whatever, powiedz, czego dokładnie od Nas oczekujesz.
Niegdysiejsza Księżniczka Equestrii z lekko wrednym uśmiechem, goszczącym na jej twarzy o ostrych rysach, zrobiła najzwyklejsze w świecie puci puci Thorowi.
- Zaburzenia w strukturze magicznej~? Można by rzec, że trafiłeś na odpowiednią osobę, w odpowiednim czasie i jednocześnie znalazłeś się w złym miejscu o złej godzinie. - Lady nadal powoli okrążała boga, a gdy była już wystarczająco blisko, złapała go delikatnie za podbródek i ustawiła jego twarz tak, żeby ten patrzył prosto w jej cyjanowe oczy, emanujące chłodem prosto z jej serca, przy czym uśmiechnęła się, ukazując rząd śnieżnobiałych zębów wraz z charakterystycznymi, wydłużonymi i spiczastymi kłami. - Bo tak się składa, że właśnie byliśmy zajęci szukaniem i “eliminowaniem” źródła equestriańskiej magii, które te zakłócenia mogło wywołać. A Ty, jakby to ładnie ująć… właśnie Nam w tym przeszkpdziłeś. Ale whatever, powiedz, czego dokładnie od Nas oczekujesz.
-
-
-
-
-
-
-
Andrzej_Duda
-Jedyne czego od Ciebie oczekuje od tego, żebyś po pierwsze pomogła mi znaleźć możliwe zakłócenia strun magii lub zniszczyć to co tworzy te zakłócenia, po drugie zaprosić na oficjalną debatę w tej sprawie w Asgardzie… A po trzecie żebyś zaczęła szanować moją przestrzeń osobistą. - powiedział, po czym wszystkie okna w korytarzu huknęły, a z nich wydobył się potężny wiatr, który odsunął Nightmare Moon jakieś 3 metry od Thora Gromowładnego i prawie ją przewrócił na plecy. Następnie okna walnęły ponownie, tym razem się z kolei zamykając tak jak było wcześniej.
-
MrocznyK
Nightmare Moon ceremonialnie otrzepała się z nieistniejącego kurzu i poprawiła wciąż nienagannie leżący na niej strój. Nie była specjalnie rozzłoszczona, może odrobinę tylko poirytowana tym jak ją potraktowano. Bardziej była pod wrażeniem zaprezentowanych jej umiejętności przez intruza.
- po pierwsze, nie potrzebujemy niczyjej pomocy w szukaniu, zdobywaniu i niszczeniu Elementu Magii, po drugie, jeśli uznamy to za stosowne, to zaszczycimy was Swoją obecnością tam, po trzecie… - Lady po raz kolejny pokazała swoje prześliczne, ostre jak brzytwa ząbki - weźmiemy tą “wskazówkę” pod uwagę… może.
-
Andrzej_Duda
ignorując fakt, że Thor znajduje się tutaj tak samo legalnie jak znajduje się Nightmare Moon
Ciekawe, co ten cały Thor z Asgardu jeszcze potrafi? I po cholerę mu parasolka?
Thor stoi niewzruszony, opierając się o swoją parasolkę.
-Powiedzmy, że to zaproszenie nie było propozycją, tylko komendą. - powiedział stanowczo. -
MrocznyK
- kiedy sobie życzysz Naszą obecność tam, słodziaku~? Chwilowo jesteśmy zajęci eliminowaniem źródła equestriańskiej magii, żeby nasze wymiary nie zaczęły się przenikać i wzajemnie pochłaniać. Uwierz mi, chcemy jeszcze trochę pożyć~
Powiedziała wciąż stojąc w miejscu zdjęła hełm i wyjęła ze swojej grzywy paczkę lukrecji, po czym z powrotem założyła hełm na głowę. Otworzywszy paczkę lukrecji, zaczęła ją konsumować, a po chwili namysłu wyciągnęła w jego stronę rękę, w której trzymała paczkę ze słodyczami. - lukrecji może, słodka landrynko?
- kiedy sobie życzysz Naszą obecność tam, słodziaku~? Chwilowo jesteśmy zajęci eliminowaniem źródła equestriańskiej magii, żeby nasze wymiary nie zaczęły się przenikać i wzajemnie pochłaniać. Uwierz mi, chcemy jeszcze trochę pożyć~
-
Andrzej_Duda
-… Skoro wiedziałaś od początku o zakłóceniach magicznych wynikających z przenikających się wymiarów, to czemu powiedziałaś mi o tym dopiero teraz? - odpowiedział dość wyraźnie zirytowany, mocniej zaciskając dłoń na parasolce i całkowicie ignorując wszystko co związane z lukrecjami i Nightmare Moon na daną chwilę.
-
-
-
-