Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wiem…Czy na tamtej kolonii zaginęły jakiekolwiek klejnoty? -
Bizmut poszedł sprawdzić coś na innym ekranie i wrócił po chwili. -Tak, Mój Agacie. Lapis Lazuli z pierwszej ery, Perydot oraz Jaspis. Do tego strata w postaci zniszczenia jednego statku wojennego.
Dziękuję Ci za pomoc. Masz nowe zadanie - Przeszukuj stare mapy i akta, szukaj starych, zapomnianych kolonii, choćby na końcu galaktyki. -
Bizmut: -Tak jest, Mój Agacie! Coś jeszcze?
Tak. Chciałam przekazać, że bardzo doceniam twoją robotę. -
Bizmut: -Dziękuję, Mój Agacie!-koniec transmisji.
Znów zachęciła Perłę do pieszczenia jej włosów.
Perły o to nie trzeba prosić, od razu zaczęła się zadowalać swoje włosowe potrzeby.
Perło, co mogłabym zrobić, by moje włosy bardziej Ci się spodobały? - Zapytała, siedząc
Perła: -Są idealne. Tylko wolałabym bardziej puszyste…
Westchnęła: Szkoda, że nie umiem zmieniać formy. Napuszyłabym je bardziej. - //Czemu zniknąles
Westchnęła:
//Czemu zniknąles
// Skyrim sam się nie uratuje :v // Perła: -Nie umiesz? Przytuliła Agat.
No…Nie. Jestem klejnotem trzeciej ery, nie potrafię zmienić formy, czy przyzwać bronii tak jak ty, Perło. - Odwzajemniła uścisk. //Mój ulubiony Skyrim to New Vegas
//Mój ulubiony Skyrim to New Vegas
// Skyrim 5: New Vegas // Perła: -Nie możesz przyzwać broni? Nie masz żadnych mocy, Mój Agacie?
Nic, a nic, moja Perło. Jestem bez mocy. Mam jedynie broń, a i to żadna moc. -
Perła jest widocznie smutna. -Ale… Dlaczego?
Jestem klejnotem trzeciej ery, tak zostałam stworzona. Nic na to nie poradzę, ale to nie jest powód do smutku. - Pocieszyła ją.
Perła nie może się powstrzymać i zarzuca jej się na szyję od przodu.
Perło, to naprawdę nic strasznego. - Pogłaskała ją po głowie.
Tulenia ciąg dalszy. -Owszem, coś strasznego. Niewiele różni Klejnot bez mocy od odczuwającej emocje istoty organicznej… To takie smutne…