Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Czerwony… Czy Biała mówiła coś jeszcze?
-Hm…-spróbował sobie przypomnieć. Mówiła ona coś?
Chyba nic specjalnego.
-Raczej nie.
-W każdym razie… Nie popieram cię.
-Sobie nie popieraj. Każdy ma inne zdanie.
-Tak, wiem, Czerwony. Wiem to.
-Ta…
-Czy uważasz, że naprawdę potrafiłbyś założyć własny kraj i go utrzymać w stabilności?
-Raczej tak.
-Wiesz czego to wymaga?
-Tak…surowości, bezstronności, umiejętność przewidywania wad każdej decyzji…długo by wymieniać.
-Nie koniecznie surowości. Wystarczy mądrość.
-Ta…to też wchodzi w grę.
-A nawet bym to radziła.
-Ta…wiem…
-Możemy zamienić słowo w cztery oczy?
-Jak najbardziej. Szara, zejdziesz Niebieskiej z włosów?
Szarą pokiwała główką, a następnie jak po linie spuściła się po włosach Niebieskiej na podłogę.
-Dobrze. A teraz…mogłabyś na chwilę gdzieś pójść? Ja i Niebieska musimy porozmawiać.