Sala Niebieskiej Diament [HOMEWORLD]
-
Woj2000
Kiedy wyszła, Dewey westchnął przeciągle. Od jego sennego spotkania z Białą Diament wiedział, że to się tak skończy. Postanowił sobie coś przemyśleć. Przeszedł na mostek i siadając na jednym z krzeseł ujął w rękę podarowany komunikator i zaczął się nim bawić. Jednocześnie sam Dewey rozważał nad swoimi uczynkami i możliwością znalezienia źródła radości w tym brutalnym Wszechświecie.
-
-
-
-
-
-
Woj2000
-Dzień dobry. -mówi nieco niepewnie - Chciałem z góry przeprosić za całą tą skrajnie niepotrzebną sytuację z pani Perłą. Nigdy nie chciałem brać jej na zakładnika dla zysku, w pewien sposób wymagała tego sytuacja. Ale nie są teraz ważne motywy! Chciałem się również dowiedzieć, czy na pewno moja część została wypełniona. Innymi słowy: czy pani Perła powróciła bez szwanku?
-
-
-
-
-
-
-
-
Woj2000
Tu Dewey zaczął opowiadać między innymi o historiach żołnierzy walczących w konfliktach zbrojnych ostatniego dwustulecia, którzy znalezieni w sytuacji ekstremalnego zagrożenia dopuszczali się zarówno czynów niemoralnych, okrutnych i zasługujących na potępienie, jak i tych chwalebnych, dzięki którym zyskali chwałę i szacunek na następne lata. Oprócz tego pobieżnie wspomniał o zwyczajnych ludziach, którzy w ekstremalnych sytuacjach potrafią przekroczyć swoje naturalne bariery w ciele i umyśle, a tym samym nawet się rozwinąć.
-…i to właśnie siła stojąca za tymi wszystkimi zdarzeniami pozwoliła mi się dopuścić tego moralnie ambiwalentnego czynu. - skończył referowanie, siląc się na elokwencję. -
-
-
-
-