Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Wyjrzał nieco bardziej zza tronu i z wesołością na twarzy przyglądał się temu. Można powiedzieć, że cieszył się szczęściem Niebieskiej Diament.
I przy okazji czujesz się trochę jak podglądacz.
Dlatego też postanawia ponownie wejść za róg tronu i poczekać, aż siostry skończą się bawić.
Mimo wszystko, trochę kusi Deweya, żeby sobie wyjrzał co tam robią.
Postanowił jednak się jej oprzeć. Zorozumiał, że trzeba dać im trochę czasu dla siebie.
Po chwili śmiechy ucichły.
Wygląda, by zobaczyć, czy może już się żegnają.
Jak na razie to o czymś rozmawiają.
Zastanawia się, o czym takim mogą rozmawiać. Nie wychodzi, by nie psuć całej atmosfery intymności.
Kończą rozmawiać, a Żółty Diament przechadza się w te i we wte.
Postanawia się bardziej schować. Jeszcze tego brakuje, by go znalazła i swoją niedyskrekcją zepsuł całe to spotkanie rodzinne.
Żółty Diament siada po drugiej stronie tronu, na podłodze. Dzieli was tylko tron Niebieskiego Diamentu.
//Ale który?//
// Poprawione //
Zaczyna się niepokoić. Ma nadzieję, że nie zostanie zauważony. Obawia się reakcji Żółtej ,Na pewno będzie to coś w stylu: najpierw porywasz moją Perłę, a teraz nas podglądasz, ty zboku." - myśli sobie.
To całkiem możliwe. Zwłaszcza, że Żółta Diament teraz opiera się o tył tronu, wyciągnęła nogi i rozłożyła ręce. O mały włos i by go zauważyła.
Oddala się wzdłuż ściany tronu, aż w końcu obchodzi go. Ma plan, by niepostrzeżenie znaleźć się ponownie w kieszeni Niebieskiej, zanim będzie źle.
Co to za plan?
Jak by to głupio nie brzmiało: szybko się wspiąć po tej części sukni, której Żółta nie widzi.
Warto spróbować.