Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
//Ben, czy Roderick jest PBF’owym Hobgoblinem? Obydwaj to Kingsleye i obydwaj nim byli//
// Roderick // Już coś zaczyna być powoli lepiej…
Spra2dza dalej sprawdzając też odległość od deski.
Odległość - 30 metrów. Według pajęczego zmysłu jest trochę lepiej, ale na telefonie nie ma ani jednej kreski.
Dalej skacze. Co jest?
Skąd on wziął ten zakłócacz?
I to tak silny. Sprawdza dalej, co i jak z sygnałem.
Jedna kreska.
No to teraz dzwoni na policję.
Nikt nie odbiera jak na razie.
Dalej dzwoni.
Gwen usłyszała, że coś w kieszeni Goblina wibruje jak dzwonek telefonu.
Rozłąćzyłą się. -Trzeba będzie go zaprowadzić bezpośrednio…
Peter pokazał Gwen kciuk do góry.
Także co… Goblin na ramię i tour de skok do najbliższego komisariatu policji.
Po drodze coś w jego stroju zaczęła pipczeć.
Przystanęła,po czym sprawdziła co to.
Materiał wybuchowy.
Pajęczyna, rzuciła jak najwyżej do góry i chodu!
Peter uczynił podobnie, ale Gwen szybciej się uwinęła z sieciami. Kiedy już oboje byli na ziemi, Goblin eksplodował.