Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Chyba mam gorączkę i mam zwidy…
“Jesteś zdrowa. A jeśli nie, to przecież przyspieszam leczenie i już cię wyleczyłam. Nie masz się czym martwić.”
-Symbioza… Związek dwóch organizmów, gdzie każdy daje jorzyści innemu… Chyba będę się musiala przyzwyczaić do współlokatorki…
“Nie martw się, Gwenuś, będę cichutko jak myszka, nawet mnie nie zauważysz przez większość czasu.”
-Czemu mnie tak zdrabniasz, co?
“Bo chcę żeby Ci było miło.”
-Dobra dobra… Lepiej przestanę do ciebie mówić, bo jeszcze zamkną w psychiatryku…
“Nie musisz do mnie mówić na głos. Słyszę twoje myśli, możemy rozmawiać w ten sposób.”
Facepalm. No to nieźle…
Ciekawe co Red ma jeszcze w zanadrzu?
Oby niczego nadzwyczajnego. Bycie pająkiem, szkoła i jeszcze symbiont… Jej matka ją zatłucze.
“Nie martw się, twoja mama na pewno Ci nic nie zrobi… Chociaż… Skoro dzielę teraz z tobą geny… Nasza mama?”
"Na razie jestem na etapie… Zaraz, pardon?
“Czy teraz twoja mama to nasza mama?”
“To co powiedziałaś wcześniej”.
“Twoja mama Ci na pewno nic nie zrobi?”
“Pomiędzy”.
“Dzielę z tobą geny?”
“Dokładnie. Wyjaniesz?”
“Jesteśmy w idealnej symbiozie.”