Dom Gwen Stacy [NOWY JORK, ZIEMIA]
-
Tylko pytanie brzmi… Skąd pewność, że jabłko nie padło niedaleko jabłoni?
“Och… Cóż… Czy to takie ważne? Ciesz się życiem.” - odpowiedziała mocno odczepnie. -
-Mam drugie w sobie, więc chętnie bym się czegoś dowiedziała Red. Taka prawda. Co poradzisz.
-
“Hmm… A co powiesz na małą wymianę? Ty mi powiesz coś bardzo osobistego o sobie… A ja Ci udzielę… Informacji na dowolne pytanie odnośnie mnie. Zgoda?”
-
-Hmmm… A co chciałabyś wiedzieć?
-
“Czym jest to, na czego widok lub myśl twoje nogi obracają się w galaretę?”
-
-Wiesz, istnieje kilka uczuć. Strach, miłość, zaskoczenie… Albo pobprostu nagły paraliż.
-
“Obojętnie… Może po jednym przykładzie z każdego? Po prostu mi to powiedz, dobrze?”
-
-Pierwszym jest to… W sumie każdy, kto grozi życiu mojemu albo kogokolwiek z mojego otoczenia… Czy nawet ludzi blisko. Drugiego nie mam… A zaskoczenie działa inaczej.
-
“To nie jest dość bezpieczne mieć takie lęki, kiedy się zajmuje… No cóż, tym czym ty się zajmujesz na codzień?”
-
-Właśnie to jest to. Strach motywuje, wymusza reakcjęz myślenie.
-
“A więc wciąż nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie. Pytałam się co jest twoim najgłębszym lękiem, a nie co wywołuje u ciebie motywacyjny stres.”
-
-Właśnie Ci odpowiedziałam na to pytanie.
-
“Hm… Uznajmy, że przyjęłam tą odpowiedź. A teraz… Może ty zadaj mi jakieś pytanie, żebyśmy były kwita?”
-
-Zadałam Ci już to pytanie… Jaka cena.
-
“Zależy od tego, co kupisz, kochanie.”
-
-Wiesz doskonale, o co mi chodzi.
-
“Ależ ja Ci dokładnie odpowiedziałam… Inną sprawą jest to, że nie umiesz tego zrozumieć.”
-
WEstchnęła tylko. No tak, czego mogła się spodziewać.
-Może, może nie. Jakbym chciała mieć zagadki, to bym zaczęła rozwiązywać szyfry Enigmy albo inne cyfrowe. -
“Cóż, kochanie, zrozumiesz w swoim czasie, skoro nie rozumiesz teraz. Tylko pamiętaj, że za darmo to możesz dostać w mordę, nawet ode mnie. A teraz… Jakaś koncepcja odnośnie tego, co będziemy robić?”
-
-Na razie czekamy na sygnały, by uderzyć. Jakbyś nie zauważyła, taki jeden zaatakował okolicę. Mógł mieć wspólników.