Dom Gwen Stacy [NOWY JORK, ZIEMIA]
- 
“Przestań. Po prostu.”
 - 
“Och tak, mów mi tak dalej…”
 - 
“Ty chyba jesteś jakąś fetyszystką.”
 - 
“Wow, ale ty jesteś domyślna, no nie powiem.”
 - 
Westchnięcie.
“W dodatku chyba masochistką” - 
“Tak, przejrzałaś mnie na wylot. A teraz rusz tyłek albo sprawdzę, czy tobie też się podoba to co mi.”
 - 
“Nie ruszę się. Należy zaczekać.”
 - 
“Obawiam się, że jeśli nie zastąpi zmiana planów, będę zmuszona użyć radykalnych środków.”
 - 
“Nic z tego. Czekamy.”
 - 
"Ze względu na to, że Cię naprawdę polubiłam, daje Ci jedną ostatnią szansę przed posunięciem się do czegoś, czego oboje będziemy potem żałować. Liczę do 10. "
 - 
“Tylko spróbuj… Tylko spróbuj…”
 - 
“PIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĆ…”
 - 
“Nie ustąpię.”
 - 
“SZEŚĆ. Naprawdę, ja to zrobię, z twoją zgodą albo bez niej, kochana.”
 - 
“Nawet się nie waż Red.”
 - 
“Pięć. Kurwa mać ja nie żartuję, mam nadzieję, że masz świadomość tego, że ja to zrobię tak czy inaczej, a jeśli zrobię to pod twoim nadzorem to możemy uniknąć rozlewu krwi… Takiego jaki by był, gdybyś się nie zgodziła mimo wszystko i byłabym zmuszona działać na własną rękę, że tak powiem. Krótka piłka, nie chce mi się już z tobą tego przedłużać. Cztery.”
 - 
“DOBRA! Ale robimy to po mojemu. I żadnych sztuczek, jasne?”
 - 
“Jasne, jasne, co ma nie być jasne? Wszystko rozumiem. A teraz, ruszaj się.”
 - 
“Chwila, tylko sprawdzę godzinę, by nie było. Istnieje coś takiego jak szkoła.”
 - 
Zarówno zegarek naścienny w jej pokoju, jak i czas na jej telefonie jasno wskazują na to, że jest godzina 16:39.