Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Delikatnie wyjrzał zza skały, po czym wyciągnął lornetkę i spogląda przez nią na tą dziwaczną dwójkę.
Lornetka pokazuje, że ten gruby z kręconymi włosami ma na brzuchu klejnot Różanego Kwarcu.
Łatwiej go ukatrupi niż sądził. Poszukał za ścieżką wzrokiem, przez którą niepostrzeżony mógłby się zbliżyć i dokonać ataku z zaskoczenia.
Może droga wodna?
Yup. Udał się drogą wodną do Kwarcu i wskazał reszcie, by udała się za nim. Atak dopiero na jego znak.
Drużyna posłusznie poszła za dowódcą.
Idzie dalej ku dzieciakowi.
Jest razem z resztą coraz bliżej.
Dalej się skradają. Przygotował wyrzutnię.
Tak…
Jak blisko są?
Na tyle, żeby go nie widzieli, ale on widział ich.
Czyli tuż-tuż. Przygotował się do rocket jumpa. -Gotowi?
Pokiwali głową na “tak”.
Z rozpędu dokonał Rocket Jumpa, by wylądować przed dzieciakiem. Dementoidy powinny polecieć wraz z nim i wylądować tak, by otoczyć w kole tą dwójkę.
Udało się. Ten dzieciak z długimi włosami wyjął długi miecz. Dementoid skojarzył, że to miecz samej Różanej Kwarc. Natomiast ten gruby przyzwał tarczę Różanej Kwarc i powiedział: -Kim wy jesteście?!
-Twoimi windykatorami, rebeliancie. Poddaj się a przeżyjesz. Stań do walki a zginiesz. Co wybierasz?
Dzieciak otoczył siebie i tą drugą bańką ochronną. Dalej są gotowi do walki.
-Dementoidy, formacja “Kula”. -mianowicie, mieli wszyscy na raz uderzyć w bańkę pełną Naładowaną Szarżą.
Nagle coś zaszarżowało z tyłu jak Jaspis i wywróciło dwa Dementoidy.