Teren Obsydianowej Świątyni
-
Andrzej_Duda
Mroczny:
Lalki chyba jednak są przyjemniejsze w używaniu niż włócznia.
Killer:
POSRAŁO GO, ALE TO ROBI, 150%.
Kor:
Niebieska Diament schowała się jeszcze bardziej za Żółtą Diament. Obsydian dalej utrzymuje tą wymuszoną fuzję. Odezwała się Żółta Diament, ponownie:
-Nie przestraszysz mnie, renegatko! Pod rządami Białego Diamentu w Imperium panował pokój! Dzięki temu, że pozbywano się takich jak ty!-powiedziała szybko, prześlizgnęła się pod nogami Czarnej Diament, a następnie zaczęła się po niej zgrabnie wspinać. -
-
-
korobov
Chwyciła ją w szczypnięcie jednej ręki.
-Jakim kosztem niby? Ile to niewinnych klejnotów strzaskano? Ile żyć odebrano! Planet zdegenerowano… I poza tym to nie groźba. I jaki pokój? Czy życiw pos przymusem jwst jego warte? Tylko raz byłam w fuzji z Białą. Wymuszonej przez nią. Naprawdę myślisz, że jej wtedy nie poznałam? A teraz wybacz. - Odstawiła żółtą na Ziemię. Po chwili cała spowrotem pokryła się błyskawicami, a jej kij zmienił się w Naginatę. Podeszła do tej wymuszonej fuzji i jednym, szybkim cięciem uderzyła jej w głowę. By przerwać. -
Andrzej_Duda
Killer:
… Oraz inne komiczne żarty jakie możesz opowiadać samemu sobie. Poza tym, fuzja się już zdestabilizowała. Nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz :V
Mroczny:
Obsydian dalej wbija w ziemię tą fuzję i nie pozwala jej nawet drgnąć ręką. Za dużo się nie napatrzyła, bo Czarny Diament od razu ściął jej głowę.
Kor:
Fuzja padła. Diamenty od razu wszczepiły w siebie swoje klejnoty i odzyskały duże postacie. Dzięki temu spojrzały dokładnie na brzuch Obsydianu i… Zaczęły płakać. Czarna wyczuwa, że to od wzruszenia. -
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-