Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Woj2000

-To… co teraz zamierzamy robić? - zapytał się, sam niespecjalnie wiedząc, co teraz ze sobą począć. Chciał uzdrowić Nefryt, ale póki co nie ma na to specjalnych warunków.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
-DOBRZE WIESZ, PIEPRZONA SZMATO! ZABRAŁEŚ MNIE NA PIE**OLONĄ MISJĘ SAMOBÓJCZĄ!
Kor:
-ALE MOŻE SIĘ DZIAĆ, ONE CHCIAŁY GO ZABIĆ!
Woj:
Aktualnie, dobre by było ochronić Diamencik przed tymi falami przekleństw od tej nowej Perły, która właśnie się pojawiła.

[Andreas D.]

Woj2000

Dziwiąc się nagłym pojawianiem się kolejnych klejnotów, jednocześnie zakrył Diamencikowi uszy. A właściwie to miejsce, gdzie według Kevina powinny być.

[Andreas D.]

korobov

-Chciały zabić Rose Quartz. Nie Różową Diament.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Uspokój się do jasnej du*y. Skąd miałem myśleć, że Diamenty mają TAKIE uzbrojenie akurat w TAMTYM pomieszczeniu, co? Nie tylko ty tu ucierpiałaś, spójrz na mnie! Jestem cholernym wrakiem Klejnotu! ZOSTAŁEM UŻYTY JAKO NABÓJ I JESTEM OD CIEBIE KILKADZIESIĄT RAZY BARDZIEJ SŁABSZY!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Diamencik tylko spokojnie stoi i przygląda się wydarzeniom dookoła.
Kor:
-TO TO SAMO!
Killer:
-I TAK CIĘ ZAPIEOLĘ, TY JENY SZMATŁAWCU! ZAPIEOLE, AŻ NIE ZOSTANĄ Z CIEBIE JENE OKRUCHY;

[Andreas D.]

Woj2000

A tym czasem Kevin dziwi się nieco faktem, że tak dostojna istotka jak ta Perła kłócąca się z Perydotem może blużnić jak niejeden patus.

[Andreas D.]

korobov

-Może inaczej. Chciały rozbić Rose za rozbicie Różowej, ale skoro Klejnot różowej jest cały, to się cieszą.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Dbałem o ciebie ile mogłem byś była szczęśliwa, a ty co? Wymierzasz we mnie włócznią z miną godną Żółtego Diamentu. Oszukałaś mnie, jak z resztą wiele innych osób. Gdybym wiedział, że to by się tak skończyło to wolałbym zostać wymuszoną fuzją niż namówić cię do tego. -rzekł do Perły.
-Dawaj. Skończ z tym. Zabij mnie. -dodał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Najwidoczniej nie wszystkie Perły są kulturalnymi osobami, przykładem jest ta tutaj.
Kor:
Perła skuliła się i płacze w dłoniach Czarnego Diamentu.
Killer:
Perła się psychopatycznie uśmiechnęła, a następnie precyzyjnie zaczęła namierzać swoją włócznią klejnot Forsterytu.
-No w końcu rozsądnie mówisz…

[Andreas D.]

MrocznyK

Walić Różową Diament, wpieprza krakersy, patrząc się na egzekucję Forsterytu

[Andreas D.]

korobov

Delikatnie ją głaszcze.
-Spokojnie dziecinko… Wszystko będzie dobrze…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-…proszę, nie rób tego. Zrozumiałem swój błąd i…z resztą, jakbym mógł inaczej “zapłacić” za to, unikając śmierci? Bo mam chyba nawet pomysł. -w razie czegoś był gotowy na wykonanie uniku, jakby ta wystrzeliła.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin odruchowo zasłonił dłonią oczy Diamenciku, po czym sam wpatrywał się na nieuniknione.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
To będzie cudowne. Szkoda, że nie ma pączków.
Kor:
Perła nagle wstała z włócznią i próbuje skoczyć na Żółty Diament.
Killer:
Perła złapała Forsteryt za gardło, podniosła go i przyłożyła swoją włócznię do jego klejnotu.
Woj:
Racja, lepiej, żeby Diamencik nie widziała takich drastycznych scen.

[Andreas D.]

MrocznyK

E tam, krakersy lepsze.
Chociaż wygodniej by było, gdyby były małe i można było je brać je garściami
jak ten… no…
popcorn?
czy jakoś tak

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Miałem dokładniej na myśli wymuszoną fuzję. Zamiast roztrzaskiwania mnie wsadziłabyś mnie w fuzję. -rzekł, ciszej by tylko Perła go usłyszała i przy okazji odsuwając włócznię od Klejnotu. Skrycie sam nie wierzy w co mówi.

[Andreas D.]

korobov

Spróbowała chwycić ją w locie przytrzymując dwoma palcami.

[Andreas D.]

Woj2000

Kevin nadal zasłania Diamencikowi oczy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
A z resztą, Perła ma przecież pączki w swoim klejnocie. Ależ ta egzekucja była cudowna.
Killer:
-Nie, haha.-Perła wbiła swoją włócznię w klejnot Forsterytu i go roztrzaskała na proch. Dementoid się regeneruje.
Kor:
Udało się. Perła jest jeszcze bardziej zrozpaczona.
Woj:
Już po wszystkim, można odsłonić jej oczy i uszy.