Woj:
Trochę to może potrwać. Zwłaszcza, że ta Czarna mówiła, że może to być nawet tydzień!
Kor:
Nie może się za bardzo zmniejszyć przez lokację jej klejnotu. Maksymalnie rozmiaru półtorej Granat.
Mroczny:
Co poradzić? Przynajmniej robią smaczne rzeczy.
Kor:
-Jasne!-odpowiedział chętnie Steven i pożegnał się z Perłą, podchodząc do Czarnej.
Woj:
-Oooo, super, proszę pana!-uradowała się Diamencik.
Mroczny:
Ludzie nie są tacy źli, jakby się wydawało…
Kiedy podszedł położyła mu dłoń na głowie.
-No, tylko nie za szybko… Bo jeszcze się potłuczę… Ale co ja gadam… Przetrwałam uderzenie nośnika w skorupę Ziemi, pewnie magmę i ogromne ciśnienie…
//W sumie jedzeniemoże być sposobem na odzyskanie energii… Albo się podłączy do sieci elektrycznej.