Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

MrocznyK

• Tak jest…
  No to odeołuje odwołanie Oka

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
-Ale sekundę… Jak mogłaś odwołać mój ręko statek, skoro wcześniej nie prosiłam o jego przybycie?

[Andreas D.]

MrocznyK

• mówiłam o Czerwonym Oku…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
-Perełko, następnym razem wyrażaj się jaśniej! Czerwone Oko odwołaj, ale mój ręko statek ma przylecieć!-skarciła Perłę Niebieska Diament.

[Andreas D.]

Judi556

// Perła: ma depresję

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

//

[Andreas D.]

Woj2000

-No, to chyba znalazłem się w gronie farciarzy - skomentował żartobliwym tonem, po czym dodał już poważniej - A jak się w ogóle z tym wszystkim czujesz, jeśli można wiesz? Wiesz, z prawdą o Różowej i ,buntownikach"?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Żółta Diament westchnęła.
-Tak. Okłamała nas… I nie potrafię zrozumieć dlaczego. Dla zbiórki istot organicznych? I oddała swoją fizyczną formę…

[Andreas D.]

Woj2000

-Widać zauważyła coś na tej planecie coś, czego poszukiwała bądź ceniła i uznała, że warto to chronić…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
-Oświecisz mnie co to mogło być, że było dla niej ważniejsze od zdrowia psychicznego Niebieskiej?

[Andreas D.]

Woj2000

-Może tym czymś była wolność? Możliwość odejścia od środowiska, w którym była ,wychowywana"? Przynajmniej ja to tak rozumiem, zważywszy na fakt, że podobno była dość dziecinna. A skoro z podobnych powodów buntują się ludzcy nastolatkowie, to dlaczego by nie dziecinny Diament?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
-Ponieważ ona była Diamentem! Ona miała zachowywać się dojrzale. Poza tym, skąd miałam wiedzieć, że przyjdzie jej do głowy coś takiego?!-zdenerwowała się Żółta i szybko schowała twarz w dłoniach.

[Andreas D.]

Woj2000

-Już, już, spokojnie. -powiedział, jednocześnie żałując, że dotknął tego drażliwego tematu - Nikt cię tu za to nie wini. Bo to przecież nie była twoja wina. Poza tym, Różowa całkowicie nie zniknęła…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Żółta Diament usiadła na piasku i odkryła twarz.
-Ale to wciąż nie jest Ona. On nawet nie ma jej wspomnień!

[Andreas D.]

Woj2000

-To prawda. To nie ona, ale Steven wciąż zawiera jej cząstkę. Można powiedzieć, że jest jej ,dziedzictwem". Podobnie jak Ziemia, jest uosobieniem jej marzeń i wartości, dla których się poświęciła. I nawet, jeśli nie są zrozumiałe motywy tego działania, to należy je uszanować, prawda?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Nie. Nie mogę uszanować tego, że ona oddała swoją fizyczną formę dla czegoś tak absurdalnego jak pojedyńcza istota organiczna. I jakim cudem TO się stało?! Przecież Klejnoty nie mają narządów płciowych jakiejkolwiek rasy organicznej!

[Andreas D.]

Woj2000

-Cóż, mogła wytworzyć sobie potrzebne do tego organy za pomocą zmiennokształtności,a potem… No wiesz. - odpowiedział zmieszany Dewey, marząc w myślach o uniknięciu konieczności kolejnego wykładu na temat ludzkiego rozmnażania.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Lepiej nie wracać do mniej przyjemnych wspomnień z Niebieską Diament.
-To wręcz karygodny. Diament zniżył się do wytworzenia organów wewnętrznych istoty organicznej… Co ona wtedy sobie myślała, że robi?!

[Andreas D.]

Woj2000

-Cóż, zważywszy na to, że najpewniej wtedy była zakochana w… pewnej osobie, to raczej niewiele o tym myślała. Miłość nie jest przecież zbytnio racjonalna… - wyjaśniał.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A powinna być. Niebieska kocha i kochała Różową, a nie zachowywała się głupio… Aż do tego stopnia co Różowa.