Po pewnym czasie przychodzi tutaj Bill Dewey, który z wyraźnym zaangażowaniem poszukuje wzrokiem za Diament. Nie powinno to byc trudne, w końcu jest olbrzymką!
Bill powoli podchodzi do niej. Kiedy znajduje się jakieś kilka metrów, odzywa się lekko podniesionym głosem.
-Witaj ponownie! Widzę, że rozkoszujesz się ziemnską okolicą!
Mroczny:
Mrrr… Puci puci! uwu
Woj:
Niebieska Diament odwróciła głowę w kierunku Billa.
-A tak, Mój Drogi! Cudownie tutaj! Miło mi Ciebie ponownie widzieć, Bill!-odpowiedziała Niebieska wesoło.
-Ciebie również, moja droga. - odpowiedział szarmancko - Przyszedłbym wcześniej, ale Żółta wypożyczyła mnie na dłuższy czas. Do tego musiałem opiekować się jej Perłą…
Mroczny:
Tulenie pańci! :3
Woj:
Niebieska się arystokratycznie zaśmiała.
–W porządku, rozumiem. Jej Perełka jest bardzo wrażliwa, prawda? Kiedyś się o to kłóciłam z Żółtą.
-Nie ma się, o co tak martwić - odpowiedział spokojnie - Perełka spokojbie sobie z tym poradzi. Ale nie przyszedłem tutaj, by mówić o Perłach… A właściwie to przyszedłem, by między innymi pomówić o Perłach.
Mroczny:
Chwila, Perełka przez sen słyszy tego gnoja Deweya ;^;
Woj:
Niebieska Diament się ponownie uśmiechnęła.
-Już mnie zaciekawiłeś. Kontynuuj proszę, Bill, śmiało, śmiało.