Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Włożyła rękę w piasek tak na kilka metrów.
Tam też jej nie ma.
Obejrzała się po okolicy. To może znaczyć, że eobi coś głupiego.
Kor: Bardzo, bardzo głupiego.
Oglądała się za czarnym punktem. Zwłaszcza w okolocach Niebieakiej Diament.
Kor: Pustki! GDZIE ONA SIĘ PODZIAŁA?
-Czarna. Czarna. - Zaczęła wołać.
Kor: Po Perełce ani śladu.
-No i mi się zgubiła. Popatrzymy, jak nasze koty się bawią?
Kor: -Masz na myśli nasze Lewki?
-Aha. Uwierz mi. Znajdzie się, jak nikt jej nie będzie szukał.
Kor: -Skąd wiedziałaś o co chciałem się spytać?
-Bo nie wiedziałam.
Kor: -Ale “odpowiedziałaś” mi, zanim jeszcze spytałem się o twoją Perłę!
-Bo ją znam na wylot.
Kor: -Ale… Ty zgadłaś co chciałem powiedzieć ja, nie co chciała powiedzieć twoja Perła.
-No mówię. Jak tylko zauważy, że nikt jej nie szuka, wyjdzie.
Kor: -Nie ważne. To zawołać Lewki?
Gwizdnęła 3 razy. To powinno zwabić jej.
Lewki przebiegły, ale nagle przed Czarną Diament i Stevenem wylądowała ona, a obok niej jakaś dziwna kula ognia: