Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Jakaś żółta olbrzymka idzie w stronę tego zbiorowiska z takim wyrazem twarzy:

Kor:
-To by wychodził Sektor Kosmiczny…2814.
Mroczny:
O, Żółta Diament idzie. Żółta Diament, nie Żyrafa.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Wstał. Ta osoba chyba nie ma pokojowych zamiarów…
W razie czegoś był gotów na uniki.

[Andreas D.]

korobov

-Sektor 2814… Cóż, Odyn miał rację, że tu powrócę… A na razie lepiej pilnować żółtej, bo chyba ma ochotę kogoś roztrzaskać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Żółta Diament od razu podeszła do Czerwonego Diamentu.
-A ty na chu-spojrzała na Czarną Diament-na cholerę się tu w ogóle wpier-znowu spojrzała na Czarną Diament-wpychasz?!-spytała się w końcu wściekła.-Nie potrzeba nam tu kolejnego kretyna do kolekcji!-dodała.
Kor:
-A właśnie, Odyn wysyłał mnóstwo posłańców. W końcu przestał jak ich przeganiałam z Żółtą, ale zanim to zrobiłyśmy, to co chwilę jakiś przychodził. Podobno Odyn chciał z tobą audiencji.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Uspokój się, Żółta Panienko. Jeśli myślisz, że przybyłem w celu zdetronizowania cię to jesteś w błędzie, gdyż i tak nic to mi nie da. Co najwyżej problemy z użeraniem się czymkolwiek tam robisz, czego szczerze nie chciałbym.

[Andreas D.]

korobov

Zamyśliła się.
-Kiedy przybył ostatni posłaniec? Jeśli jeszcze niedawno, to jest szansa… Ale nie odpowiedział Haimdal… Coś się stało z Asgardem albo jednym z 9 światów… I jest to niepokojące. - po czym spojrzałą się na Żółtą.
-Nie ze względu na mnie nie powinnaś używać tych słó,w, tylko ze względu na najmłodszego z nas. A kretyni? Na swoim dworze znajdziesz ich, tak samo jak tutaj. Oni są wszędzie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

// Za jakieś 10 minut wrócę.

[Andreas D.]

MrocznyK

O, wróciła

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
-Jeszcze raz nazwiesz mnie Żółtą Paniusią to będziesz chodził na czworaka do końca życia!-wściekła się Żółta Diament na Czerwony Diament.
Kor:
Żółta Diament zignorowała Czarną, ale Niebieska odpowiedziała:
-Ostatni posłaniec był milion lat temu. A… Od kilku ostatnich miesięcy nie otrzymywaliśmy z Asgardu żadnych wiadomości, ani nie udało się nam żadnej przechwycić. Dodatkowo Nidavellir nie odpowiada od dłuższego czasu na żadne propozycje dotyczące dostawy rzadkich metali.
Mroczny:
Respekt do wszystkich Pańć mocno.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Oh jeny, ktoś tu się nie zna na żartach. Eh, nie ważne. To ty jesteś tą “Żółtą Diament” o której miałem okazję usłyszeć, tak?

[Andreas D.]

korobov

-Tym bardziej trzeba wezwać “Dumę Floty”. Mam tam ścieżki nadprzestrzenne skracające podróż 50 razy do każdego świata. Ulepszenie krasnludów, gdy byłam w Asgardzie. Jeśli od kilku miesięcy jest cisza… Jest źle, bardzo… - po czym wyciągnęła rękę po Mjolmira (a w każdym razie coś w jego stylu). Powinien był zostać na Krakatau.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
-Tak, to ja… A ty jesteś Czerwonym Diamentem. Główna dowódczyni wojsk Homeworldu oraz patronka naukowców.-odpowiedziała oschle.
Killer:
Po chwili można usłyszeć charakterystyczny świst towarzyszący locie broni przywiązanej magicznie do właściciela.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Rozumiem. Prawdopodobnie jesteś niezwykle utalentowana w rzemiośle wojny i militarii, skoro przez tyle lat piastujesz to stanowisko. -oj, czyżby komplement?

[Andreas D.]

korobov

Dalej trzyma, aż jej wleci ręce.
-Za chwilę przybędzie.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Tak, to był komplement.
-Oczywiście, że tak. Diamenty to Klejnoty idealne, a ja jestem idealną wojowniczką.
Kor:
Po chwili do dłoni Czarnej wleciało to cacko:

[Andreas D.]

korobov

Chwyciła to.
-Tylko godni mogą posiąść Moc Thora… Chcesz potrzymać Niebieska?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Ciekaw jestem, jaki styl walki preferujesz. W zwarciu czy na dystans?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-Niech zgadnę, młot jest zaklęty, żeby wgniatać w ziemię każdego poza tobą?
Killer:
-50/50. Czemu jesteś taki zainteresowany moją osobą?

[Andreas D.]

korobov

-Nie, każdy godny jest w stanie go unieść.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Nie żeby coś, ale…imponujesz mi. Charakterem, stylem mówienia…ba, nawet wyglądem. A imponować mi to nie lada wyczyn. -uśmiechnął się lekko do niej.