Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Och, to tylko przenośnia.
Kor:
-A możesz tutaj podejść?
Mroczny:
HEY NOW
YOU’RE A STARLIGHT

[Andreas D.]

korobov

Podezłą delikatnie do niebieskiej.
-Tak?

[Andreas D.]

MrocznyK

Jaa?.. >///<

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Czeka dalej z wzrokiem na klejnocie Perły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
Niebieska objęła jedną ręką Żółtą, a drugą Czarną. Następnie przytuliła się do obu.
Mroczny:
Tak, ty!!
Killer:
Hm… Ciekawe jak wpłynęło na nią tyle lat niewoli?
// Niezbyt dobrze. //

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Się ją unormuje.
-Spokojnie mała, nic ci nie grozi…możesz się zregenerować. -rzekł do Klejnotu. Podobno poofnięte Klejnoty nadal są świadome.

[Andreas D.]

MrocznyK

Wyjrzała z kieszonki

[Andreas D.]

korobov

Odwzajemniłą uścisk.
-Niebieska… Może chcesz za mną iść, ale ta droga jest zbyt niebezpieczna. Jeśli Asgard upadł, to ta siła musi być niezwykle potężna. Jeśli Nidavelir nie odpowiada, a byłam świadkiem podpisywania umowy ochrony Nidaveliru przez Asgard… To znaczy, że jest źle. I nie chcę, by cokolwiek Ci się stało.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Oby tak było. Głupio wygląda mówienie do kamienia.
Mroczny:
Pańcia się tuli do Żółtej i Czarnej.
Kor:
-Rozumiem Cię. Masz rację. Jestem potrzebna na Homeworldzie. Chciałabym tylko powiedzieć, że kocham was.-powiedziała Niebieska Diament, zbliżając do siebie jeszcze bardziej Żółtą Diament i Czarną Diament.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Czeka dalej. Cmon, regeneruj się…

[Andreas D.]

MrocznyK

Oo, Pańcie się tulą uwu

[Andreas D.]

korobov

-Też was kocham. Nieważne co robiłam i co mówiłam. Robiłam to dla was i dla nas, jako rasy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Klejnot Perły zaczyna świecić i się unosić.
Mroczny:
Jakie to jest słodkie uwu
Kor:
Żółta Diament spojrzała na Czarną Diament, poddając się czułościom od Niebieskiej.
-Powiedzmy, że… Nie mam do ciebie żalu, Czarna.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Patrzy na to, nie mogąc się doczekać zobaczenia jej.

[Andreas D.]

korobov

-Tak… Wybaczam wam wszystko, co uczyniłyście wobec mnie. Dzisiaj jesy czas radości, a nie goryczy.

[Andreas D.]

Woj2000

Na plażę spada admirał Miętowa Szmaragd. Przed całkowitym wbiciem się w ziemię wyhamowuje za pomocą swoich zdolności lewitacji, po czym gładko staje na piasku. Kiedy już stoi na twardym gruncie, rozgląda się po okolicy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Perła powoli przyjmuje fizyczną formę.
Kor:
To wyjątkowe rodzinne spotkanie przerwało Czarnej wyładowanie na plaży prestiżowo ubranej Szmaragdowej admirał, z tego co widać. Żółta od razu wstała i do niej poszła. Niebieska dla niepoznaki puściła Czarną i się wyprostowała.
Woj:
Pani admirał zobaczyła Niebieską Diament siedzącą prosto obok jakiejś czarnej olbrzymki. Po chwili do niej (pani admirał) podeszła Żółta Diament i przy niej przykucnęła.
-Wiedziałam, że się dobrze spiszesz, Miętowy Szmaragdzie. -powiedziała Żółta Pani podniosłym, ale jednocześnie miłym dla ucha tonem.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Czeka cierpliwie, aż ta się zregeneruje.

[Andreas D.]

korobov

Patrzyła się krytyczniw na tę, która się zjawiła. Coś to za czasy… Szmaragdy… Ale racja… Głównodowodxące…

[Andreas D.]

Woj2000

Szmaragd odruchowo zasalutowała, po czym od razu schyliła się w poddańczym ukłonie.
-Mo-moja Diament. - powiedziała lekko drżącym z ekscytacji głosem, nadal się kłaniając - To zaszczyt móc wypełniać twoje rozkazy. Wszystko zostało wykonane zgodnie z zaleceniami, Pani.