Teren Obsydianowej Świątyni
-
Andrzej_Duda
Killer:
-Biały Diamencie, ja jestem Czerwoną Perłą. Co to znaczy, że mój właściciel nie wróci? Nieeee!
Woj:
I to w bardzo, ale to bardzo pozytywnym znaczeniu!
Niebieska Diament grzecznie uśmiecha się do Miętowego Szmaragdu, wyczekując, aż coś do niej powie. W międzyczasie usiadła po turecku i położyła dłonie na kolanach.
Kor:
Perła wygląda jakby była po praniu mózgu. -
-
-
-
Woj2000
Szmaragd mimowolnie odwzajemnia ten uśmiech. Podobnie jak… cały wesoły nastrój Niebieskiej Diament. To trochę tak, jakby w jej obecności po części czuła to, co ona.
W każdym razie, Szmaragd salutuje ze szczerym uśmiechem na ustach, po czym odzywa się rażnym tonem:
-To zaszczyt móc Panią spotkać naprawdę, Mój Diamencie. Podobnie jak móc prowadzić okręt Diamentu - to najlepsza jednostka, jaką dane mi było kierować… -
Andrzej_Duda
Killer:
Co to może oznaczać?
Kor:
Perła tylko stoi i nic nie mówi.
Woj:
-Cieszę się, mogłam Ci sprawić przyjemność. Właśnie dlatego pozwolę Ci w drodze powrotnej również pilotować mój statek. Należy ci się nagroda za to wszystko. Masz moją wdzięczność. Ale nie rozmawiajmy w tej sposób, to strasznie niepraktyczne bez odpowiednich filarów do podwyższania.-powiedziała miłym tonem Niebieska Diament, a następnie położyła przed Miętową Szmaragd rozłożoną dłoń wewnętrzną stroną do góry.-Proszę, stań mi na dłoni. Zasługujesz na ten przywilej. -
-
-
-
Andrzej_Duda
Woj:
Dotychczasowe pozornie absurdalne fantazje Miętowej Szmaragd przemieniły się w rzeczywistość!
Niebieska Diament uniosła Szmaragd do góry, pod swoją uśmiechniętą twarz.
-No więc, słucham. Chciałaś ze mną porozmawiać, prawda?
Kor:
Po dokładnej inspekcji Diament zobaczyła, że to nie pęknięcie tylko rysa. Czyli nic ważnego.
Killer:
Jako, że nie było uszkodzenia nie było oczywiście czego naprawiać w klejnocie Perły. -
-
-
-
Andrzej_Duda
Kor i Killer:
Perła wciąż stoi niczym rzeźba. Coś jest zdecydowanie na rzeczy i to nie byle co…
Woj:
Niebieska Diament się przez chwilę zastanowiła.
-Nie takie głupie pytanie.-odpowiedziała z uznaniem.-Dla mnie nic specjalnego. Tak jak Rubiny czują, że wypełniają swoje przeznaczenie wskazane przez system kast, tak ja czuję się jako osoba wypełniająca swojego przeznaczenie poprzez rządzenie Homeworldem. -
-
-
-
-
-
Woj2000
Gdyby Klejnoty były organicznymi istotami (dzięki Gwiazdom, że nie są!) , to Szmaragd by tu i teraz zemdlała z czystego szczęścia. Nie wiadomo jak, ale jej najskrytsze marzenia się spełniają!
-N-nie. M-moja Pani nic mi o tym n-nie mó-mówiła - mówi nie mogąca uwierzyć temu, co się teraz dzieje, Pani admirał.