No właśnie, ale haczyk w tym, że był na jej terenie. Kiedy ją stamtąd wywabi to ta już nie będzie posiadała takiej mocy, a co za tym idzie - łatwiejsza zemsta.
Kor:
“Przepraszam skarbie, ale nie mogę pomóc. Postanowiłam już nie interweniować w sprawy nie na skalę wszechświata. I tak ostatnio wywołałam zbyt duży chaos…”
Killer:
Ten plan zaczyna ssać już w punkcie “wywabi ją stamtąd”.
Mroczny:
Brak atenszyn.
Kor:
“Nie… Ale nie martw się skarbie, jest już w miarę stabilnie. Poza tym, jestem w innej czasoprzestrzeni, tutaj bardziej potrzeba mojej pomocy.”
//Wybaczcie, ale naprawdę nie mam kiedy odpisywać o tej porze.//
Szmaragd odpowiedziała, spoglądając na Czerwony Diament.
-Nie, nie trzeba było długo czekać, Moja Diament. Dodatkowo, mam nadzieję, że ów ,problem" został już rozwiązany?
Mroczny:
Gadają, gadają.
Kor:
“Ja Ciebie też.”.
Woj:
-Tak, wszystkie problemy są rozwiązane. A skoro już wiem, że jesteś godna zaufania, to może Ci wyjaśnię pewne sprawy… Ale najpierw przysięgnij, że to pozostanie między nami.
Woj:
-A co byś powiedziała, gdybym ja Ci powiedziała, że…-Niebieska Diament zbliżyła usta do uszu Szmaragdu-,że to jest w pewnym sensie Różowy Diament?