Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Woj2000

Szmaragd spodziewa się, że znajduje się on tam, gdzie miała nieorganiczna wersja Różowej Diament - na brzuchu. Zdaniem Szmaragd, Steven pewnie go schował za tym czerwonym ubiorem z gwiazdą, który na sobie nosi. W każdym razie, doradczyni odpowiedziała.
-Dokładnie. Przyleciałam, gdyż otrzymałam rozkaz, by odebrać Diamenty z tego świata.

[Andreas D.]

MrocznyK

na pewno uwu

[Andreas D.]

korobov

Dalej dmucha. To powinno pomóc.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
-A może chciałabyś wejść do środka mojego domu? Jesteś przecież naszym gościem i niegrzecznie by było Cię tak trzymać na zewnątrz. To tam.-odpowiedział Steven, pokazując na końcu w kierunku małej, drewnianej chatki znajdującej się pod wielką świątynią reprezentującą jakiś rodzaj ogromnej istoty. Szmaragd ma podejrzenie, że to może być jakaś statua fuzji.
Mroczny:
UwU
Killer i Korobov:
Perła telepie się coraz bardziej.

[Andreas D.]

korobov

Dalej dmucha.

[Andreas D.]

Woj2000

-Nie miałabym nic przeciwko, ale nie jestem pewna, czy będzie na to czas. W końcu za niedługo muszę dokończyć wypełnianie danego mi rozkazu. - powiedziała, po czym zwracając się do Niebieskiej Diament, dodała - Prawda, Moja Diament?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
-Tak właściwie, możesz chwilę odpocząć. Zapoznaj się ze Stevenem, na pewno go polubisz.-odpowiedziała radośnie Niebieska Diament, odkładając wiadomą dwójkę na piasek. To zdecydowanie najdziwniejsza przygoda w całym życiu Szmaragdu.

[Andreas D.]

Woj2000

W jednej chwili nudzi się w swojej kwaterze, w drugiej zostanie doradczynią Żółtej Diament i poznake Różową… Szalony dzień.
W każdym razie, Szmaragd salutuje Niebieskiej Diament, po czym odzywa się spokojnym, acz nie chłodnym, tonem do Stevena.
-Więc, prowadź do swojej kwatery, Stevenie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

A on bardziej się koncentruje i wkłada więcej energii.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Woj:
Steven delikatnie złapał Miętową Szmaragd za rękę, ale nie za dłoń i zaczął ją prowadzić powolnym krokiem w kierunku owej chatki.
-Nie spotkałaś jeszcze Granat, Ametyst albo Perły?-spytał się spokojnie, patrząc w kierunku twarzy Szmaragdu.
Korobov i Killer:
Perła zaczęła przypadkowo ruszać kończynami.

[Andreas D.]

korobov

Dalej dmucha. Jest poprawa. Potem się sprawdzi, czy co się stanie.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

A on dalej się na tym koncentruje. Skoro to działa to Czerwony nie odpuści.

[Andreas D.]

Woj2000

Szmaragd, wciąż próbująca przywyczaić się do… takiej poufałości i sympatii, jaką obdarza ją Steven, odpowiedziała niepewnie.
-Nie, nie spotkałam ich. I kim jest Granat? Nie słyszałam nigdy o takim Klejnocie…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer & Korobov:
Perła zaczęła się wydzierać w niebogłosy i miotać na wszystkie strony.
Woj:
Kto by mógł pomyśleć, że można spotkać trzy Diamenty w przeciągu jednego dnia? Ba…W PRZECIĄGU 5 MINUT! I TO JEDNOCZEŚNIE!
-Racja, mogłaś nie słyszeć. Granat to fuzja Szafiru i Rubinu.

[Andreas D.]

korobov

Przestała dmuchać.
-Boli ją. Przestańmy.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Natychmiastowo wziął dłoń.
-…Perło? -rzekł do jego Perełki.

[Andreas D.]

MrocznyK

Czy Pańcia ma teraz czas na atenszyn dla swojej Perełki?

[Andreas D.]

Woj2000

//Zw na bardzo długi czas, znajomkowie//
Szmaragd odruchowo się wzdrygnęła, słysząc te słowa.
-Fuzja Rubinu i Szafiru…- powoedziała cicho, aż z wyrażnym wyrzutem w głosie - Co za profanacja…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Korobov & Killer:
Perła usiadła przestraszona i zaczęła się telepać.
Mroczny:
Tak, ma czas na atenszyn dla swojej Perełki.
Woj:
Jedna z największych profanacji o jakiej kiedykolwiek słyszała.
-No cóż… Mamy tutaj również Lapis… Lazuli i Perydot. Żyją niedaleko stąd w stodole i zajmują się rolnictwem.-dodał Steven spokojnie.

[Andreas D.]

MrocznyK

Podniosła grzecznie rączkę do góry, bo sobie przypomniała, ze kiedyś, kiedyś, kiedyś, dawno, dawno temu ją tak uczono.
Po czym zapytała

• mój Diamencie, czy udać się do tamtego miasta w celu zdobycia pączków?