Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-TEN JE**NY CH*J!-krzyknęła pokazując na Czerwony Diament- BEZ POWODU ZAMKNĄŁ MNIE W SWOIM KLEJNOCIE! NAWET MNIE NIE ZABAŃOWAŁ!

[Andreas D.]

korobov

-Na pewno jest jakiś powód. Prawda bracie?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

//Ale on ją zabańkował…
-Powodem było to, iż kiedy ty spałaś w kieszeni mojego płaszczu to złożyłem wizytę Białej. “Pufnąłem” cię, zabańkowałem i schowałem do Klejnotu w razie czegoś, żebyś nie ucierpiała także tak, miałem powód.

[Andreas D.]

Woj2000

-Aha… rozumiem. - odpowiedział po dłuższym czasie - Czyli… teraz to Niebieska zamieni się w bezwględną służbistkę, tak?

[Andreas D.]

korobov

-Chwila… Co Ci strzeliło do głowy?! Zawsze byłeś narwany, ale to już było pochrzanione!

[Andreas D.]

korobov

-Nie… Raczej będzie bardziej opanowana.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Uspokój się, siostro. Nic się nie stało, jedynie “odwiedziny rodzinne” połączone z pewną sprawą. Poza tym, po czym sugerujesz że “zawsze byłem narwany” skoro ledwo mnie widzisz od godziny, góra dwóch?

[Andreas D.]

Woj2000

-Cóż… przynajmniej tyle…

[Andreas D.]

korobov

-Cóż… Kiedyś ustawiłam satelitę na orbicie… Ale przestała odpowiadać i…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Pewnie sprawka Białej…moment moment…-skojarzył fakty, że kiedyś zauważył jak jakieś ustrojstwo jebutnęło w ziemię kiedy jeszcze był na tamtej planecie.
-…ty…widziałaś moje poczynania?

[Andreas D.]

MrocznyK

Goni Pańcię intensywniej

[Andreas D.]

Woj2000

Tymczasem Bill próbuje powstać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
A nie lepiej dać jej trochę spokoju podczas załatwiania rodzinnych spraw? Takie uganianie się za nią można zaliczyć do obsesji.
Woj:
Z trudem się udało, ale udało.

[Andreas D.]

MrocznyK

ALE PAŃCIA NIE POWIEDZIAŁA O KTÓREJ WRÓCI I CZY MA DZWONIĆ PO TOPAZY, JEŚLI NIE WRÓCI

[Andreas D.]

korobov

-Raczej byłam ciekawa, jak wyglądały planety podobne jak Homeworld na początku istnienia. A natrafiłam na ciebie przypadkiem.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Spojrzał na nią gniewnie.
-Czyli wiedziałaś o moim położeniu, o tym że zostałem uwięziony a i tak mnie w jakikolwiek sposób nie raczyłaś wyrwać mnie z tego cholernego więzienia, w którym kisiłem się przez CAŁE swoje istnienie?! -rzekł, wściekłym tonem.

[Andreas D.]

korobov

-Temperatura atmosfery wynosiła 2000 stopni, w atmosferze było mnóstwo popiołu, deszcze ołowiu i żelaza były normą, a erupcje wulkaniczne wynosiły skały wielkości tego domu na wysokość kilkudziesięciu kikometrów! Nawet gdybym chciała wysłać kogoś, to najprawdopodobniej sami by utknęli i zostaliby roztopieni! Nie było możliwiści!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Eh…nie ważne. P…po prostu zakończmy ten temat tak szybko jak to zaczęliśmy. -odparł.
-…swoją drogą, to czym jest ten “Homeworld”?

[Andreas D.]

korobov

-Tak… Świat, na którym zasadzone zostałyśmy ja i Biała…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-A cóż ty, nasionko rośliny że zasadzona? -zażartował.
-Nie no, ale serio. Możesz bardziej zdefiniować, co to ten cały Homeworld? Chciałbym wiedzieć.