Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

MrocznyK

AAAAAA
ON ROBI INNE KLEJNOTY DO ZAJE**NIA JEJ
intensywnie trzyma tył szaty Czarnej

[Andreas D.]

korobov

-Niebieska… Ty weź lepiej poszukaj Czarną Perłę. I różową przy okazji. ORYGINALNĄ, tą z klejnotem w pępku.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Klejnoty zaświeciły i przyjęły formy. Wyglądają tak, ale mają stosowne kolory:

Zasalutowały stojąc sztywno.
Kor:
I wszystko jasne…
Mroczny:
SZYBKO, TRZEBA SIĘ OCHRONIĆ CZARNĄ PAŃCIĄ!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Witajcie drogie Spinele jako nowe istoty żywe. Jam jest Czerwony Diament, a ta osoba tutaj -i tu wskazał na Czarną- to Czarny Diament ersz z Niebieską Perłą. Jakieś pytania?

[Andreas D.]

MrocznyK

ALE CZARNA PAŃCIA KAŻE WYPI***ALAĆ SZUKAĆ INNE PERŁY ;-;

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Spinele przecząco kiwnęły głowami, a potem podeszły do odpowiednich Diamentów i ich reprezentantów.
Mroczny:
Uuu, ładny Spinel uwu

[Andreas D.]

MrocznyK

Uuu
to teraz idzie zanim jej coś zrobią uwu

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Spojrzał się na Czerwony Spinel.
-Potrafisz rozmawiać?

[Andreas D.]

korobov

Patrzy, jak żółty spinel idzie.
-Na razie zostań. Żółta potrzebuje cxasu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
A Niebieski Spinel z smutną miną podąża za Niebieską Perłą. Awww.
Killer:
-Tak, potrafię, oczywiście.
Kor:
Żółty Spinel kiwnął głową, że rozumie.

[Andreas D.]

MrocznyK

Aww
jak uroczo
to idzie ze Spinelem z plaży
Perła pewnie jest u tego Deweya
gupi organiczny erosman

[Andreas D.]

korobov

Przyjrzała się mu.
-Ciekawe… Nigdy nie chciałyście mi wychodzić. Niby miałyście zaczątki świetpnej formy, ale zaraz po tym, jak wirowałyście… Plask.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Spinel się przytulił do ręki Perły.
-Ochroń mnie! - powiedział przewożony błagalnym tonem.
Kor:
Żółty Spinel wzruszył ramionami.
-Mam to gdzieś, prawdę mówiąc. Bez urazy.

[Andreas D.]

korobov

-Nie chowam. A powiedz… Wy jesteście do…

[Andreas D.]

MrocznyK

• co? czemu? przed czym?
  AAAAAAAAAAAAAAAAAA
  PEWNIE ZNOWU STWORZYLI NAPAKOWANĄ PERŁĘ

[Andreas D.]

Woj2000

Cóż, Bill sam nie jest tego pewien. Może uwierzy, może nie. W każdym razie, dalej idzie w stronę domu.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-Takie Perły, ale mniej służące, a bardziej prywatna ochrona.
Mroczny:
Spinel przytulił się mocniej.
-Przed tymi olbrzymami…
Woj:
Przy okazji, własne zobaczył narodziny czterech Klejnotów i śmierć jednego…

[Andreas D.]

Woj2000

Dewey już nawet tego w myślał tego nie komentował. Chciał już po prostu wrócić do domu i przez chwilę mieć spokój od kosmicznych spraw.

[Andreas D.]

MrocznyK

• to są diamenty… nic Ci nie zrobią, jeśli będziesz grzeczną i posłuszną cynamonową bułeczką i ich nie wku*wisz… i to one są władzą najwyższą kek

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-To dobrze. Nie chciałbym, by mój twór okazał się…defektywny? Tak, defektywny. -rzekł do Spinela.