Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kor:
-A mnie zadziwia, dlaczego żaden z Diamentów nie wydedukował na podstawie typowych zachowań Różowego Diamentu, że Rose Kwarc to tylko Alter ego.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Przyznaj się. Boisz się, że jak źle o niej powiesz to cię zabiję, tak?

[Andreas D.]

korobov

-Duma albo nie chciały słuchać. Ale lepsze pytanie brzmi, skąd to wiesz.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
-Nie, nie! Ona naprawdę jest ładna!
Kor:
-Wiem dużo rzeczy. Słyszę zew drzew, ryk Ziemi domagającej się krwawej zemsty na jej własnych dzieciach oraz kusicielski szept strażnika nieskończonego lasu zwodzącego na zgubę głupców.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Można poznać w jej głosie, że się boi?

[Andreas D.]

korobov

-Jakich dzieci? I nieskończony las? O oł… To jest naprawdę źle…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Tylko wtedy, kiedy został oskarżony o strach przed roztrzaskaniem.
Kor:
-Czy to ma aż takie znaczenie? Los potoczy się swoją drogą. Moim zadaniem jest odpowiednio się do tej drogi przygotować. A choćbyś chciała, nie odnajdziesz tego lasu. Duszyczki bez nadziei w sobie poradzą sobie same.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Pogłaskał Spinek po głowie.
-Spokojnie, tylko się pytam.

[Andreas D.]

korobov

-Wiem. Strażnik Tego lasu mnie wykopał z przyrzeczeniem, bym nigdy nie wróciła. I do tej drogi nie da się przygotować, bo nie da się przewidzieć przyszłości.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Killer:
Spinel trochę się ugiął pod ręką Czerwonego Diamentu, ale po tym uśmiechnął, patrząc mu w twarz.
Kor:
-Och, wystarczy dokonać stabilnej fuzji 10 Szafirów o odmiennych poglądach oraz przekonaniach. Uważaj na głowę.

[Andreas D.]

MrocznyK

Czesze jego włosy

• po prostu ciężko mnie onieśmielić lub wzruszyć… to nie twoja wina…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Jesteś nawet urocza, wiesz?

[Andreas D.]

korobov

-Właśnie powiedziałaś coś, co samo sobie zaprzecza. - ale schyliła głowę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
Spinel się ponownie przytulił do Perły.
Killer:
-Och… Dziękuję. - rumieniec.
Kor:
-W jakim sensie? - spytała się Czarna Kwarc, zanim obok Czarnej Diament z portalu wypadł kawałek Mjölnira. Gdyby Czarna nie odchyliła głowy, dostałyby nim w nią.

[Andreas D.]

MrocznyK

AAA POMOCY, SILNA I NIEZALEŻNA PEREŁKA STŁA SIĘ BEZBRONNĄ I NIEWINNĄ OFIARĄ GW*****

Ok, przytuliła go.

[Andreas D.]

korobov

-Oksymoron. Moron znaczy tępe, a oksy ostre. Czy istnieje coś ostrego i tępego jednocześnie? Nie. Tak samo jk 10 szafirów o odmiennych zdaniach nie może istnieć w jednej stabilnej fuzji. - po czym spojrzała się na ten odłamek.
-To musiała być potęzna Istota… Mjolmir był jedną z najpotężniejszych broni w całym Wszechświecie… A to coś roztrzaskało go na kawałki…

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-To nic takiego. Serio.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Mroczny:
I znowu można mieć satysfakcję z pocieszania innych uwu
Kor:
-A więc sugerujesz, że przyjaciółmi oraz partnerami mogą być tylko osoby o takich samych poglądach? Wątpię. Tak samo wątpię, żeby to co zniszczyło Mjölnir jeszcze żyło.
Killer:
-W porządku?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Po krótszej chwili przestał głaskać Spinel. Hm…budzić Perełkę czy nie?

[Andreas D.]

korobov

-Nie twierdzę tego, mówię tylko, że do fuzji potrzeba zgody… A w czymś takim by tego nie było. Uwierz mi.