Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Mój okręt nie przybył jeszcze.
Kor: -Ale w domku mojego bratanko-wnuka jest przecież warp. Możecie się przenieść w każdej chwili.
-Siostrzeńco-wnuka. Siostrzeniec i siostrzenica to dzieci twojej siostry.
Już śpi? Jejku, śpioch z tej Perły. Czekaj…skoro Klejnoty przejmują częściowo charakter po stwórcy, czego przykładem jest Nowa Czerwona Perła, to co ze Spinelem?
Kor: -Och, racja. To jak z tym warpem? Killer: Tak w zasadzie… To jest niepokojące.
//Powiedz to istocie posiadające 1,5 mln osobowości. -Jeszcze to rozważę.
No…szczerze…tak. A co, jak Spinel to dobrze chowający swoje prawdziwe intencje Defekt, który pragnie ludobójstwa?
Kor: -Odpowiedz mi raz, a dobrze. Tak, czy nie? Killer: Właśnie o to mi chodzi. Trzeba będzie mieć na niego czujne oko…
Ta. Bardzo czujne oko.
-To Steven musi się zgodzić. On się ciebie boi Biała.
Killer: Nie można doprowadzić do ludobójstwa, prawda? Kor: Biała Diament spuściła wzrok do dołu. -Nie wiedziałam.
-Imperatorka kosmicznego Imperium, roztrzaskująca od widzimisię inne klejnoty, ta, która go porwała…
Kor: -Tak bardzo zależy Ci na zdenerwowaniu mnie? Doskonale wiem co zrobiłam.
Jak najbardziej. Z resztą, niech tylko się ten waży a spali go na popiół.
Killer: Z takim podejściem Czerwonego Diamentu, ziemianie mogą spać spokojnie.
-Nie zależy. Tylko podliczam.
Kor: -Nie chcę, żeby on się mnie bał. Kocham go, bo jest po części Moim Promyczkiem.
Kimkolwiek oni są. Chyba, że Ziemianie to też ludobójcy, to spali ich.
-Okazuj zatem uczucia.
Killer: Och. Okej? Kor: -Staram się, gdybyś nie zauważyła. Tylko nikt nie chce okazywać uczuć mi.