Chwycił go za kark i podniósł na poziom swojej twarzy.
-Znam twoje prawdziwe intencje, kmiocie. Nie zmylisz mnie tym uśmieszkiem. Chcesz, by inni cierpieli, czyż nie?
Kor:
Ręce Białej zaczęły drżeć.
-Nie mogę tak dłużej. Jesteś moją siostrą. I wybaczyłam Ci… Większość tego co zrobiłaś.
Killer:
Spinelowi zwiędła mina.
-Być może. - odpowiedział poważnie.
Odłożył Perłę na włosy, obwinął ją włosami by nie spadła, a następnie uformował w wolnej dłoni kulę ognia o gorącu miliona stopni Celsjusza, po czym pokrył nią nogi do kolan Spinela. Powinien wyć z bólu.
-Gadaj.
Kor:
-Wiem, że na pewno z moim. Czy z czyimś innym to nie wiem. Swoją drogą, mogę łączyć swój umysł z kimkolwiek chcę. Robiłam tak ostatnio kiedy się nudziłam.