Kor:
Ręce Białej zaczęły drżeć.
-Nie mogę tak dłużej. Jesteś moją siostrą. I wybaczyłam Ci… Większość tego co zrobiłaś.
Killer:
Spinelowi zwiędła mina.
-Być może. - odpowiedział poważnie.
Odłożył Perłę na włosy, obwinął ją włosami by nie spadła, a następnie uformował w wolnej dłoni kulę ognia o gorącu miliona stopni Celsjusza, po czym pokrył nią nogi do kolan Spinela. Powinien wyć z bólu.
-Gadaj.
Kor:
-Wiem, że na pewno z moim. Czy z czyimś innym to nie wiem. Swoją drogą, mogę łączyć swój umysł z kimkolwiek chcę. Robiłam tak ostatnio kiedy się nudziłam.
Odłożył Perłę na włosy, obwinął ją włosami by nie spadła, a następnie uformował w wolnej dłoni kulę ognia o gorącu 10 tysięcy stopni Celsjusza, po czym pokrył nią nogi do kolan Spinela. Powinien wyć z bólu.
-Gadaj.
Killer:
Spinel zaczął ryczeć z bólu tak, że nie może z siebie wykrztusić nic innego niż krzyk potępionej duszy.
Kor:
-A powiedz mi, siostrzyczko, jak powinnam się zajmować Alexem kiedy go akurat nie uczę?
-Cierpliwości przede wszystkim. A nauka? Každy się uczy do końca życia. Jednak fakt faktem… Przede wszystkim baw się z nik, odpowiadaj na pytania, ale pozwalaj mu robić rzeczy samodziepnie bądź z niewielką pomocą.
Killer:
-JA NIE CHCĘ SKRZYWDZIĆ NIKOGO KTO ZNAJDUJE SIĘ TERAZ NA TEJ PLAŻY!
Kor:
-No właśnie w kwestii zabaw… Co byś sugerowała? Jak na razie tylko robiłam z nim żarty mojemu służącemu, przytulałam go i śpiewałam mu.