Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Wiesz co? Znaj łaskę pana. -i poofnął Spinel, po czym zabańkował go i schował do Klejnotu.
-Drugie. Do dzisiaj mam koszmary z wojen.
Killer: To było szybkie. Kor: -Ja również, siostro. Ja również. Widziałam tyle samo co ty.
I gitarka, niech Perła sobie śpi.
-Nieważne… Ja się budzę. Farell. - Po czym machnęła jej na pożegnanie.
Killer: Cud, że ta Spinel jej nie obudziła. Killer: -Do zobaczenia. - odpowiedziała, rozkładając ręce w charakterystyczny dla siebie sposób.
A ona się obudziła.
Aż dziwne. Darła mordę, a ta śp- O FAK, KULA Zgasił kulę ognia tak szybko, jak ta się zjawiła.
Kor: A więc się zbudziła i zobaczyła podejrzanie zachowującego się Czerwonego. Killer: Udało się! Chyba.
-Co się dzieje…
-Uhm…a co ma się dziać? -spytał się, zdziwiony.
-Podejrzanie się zachowujesz… Od tyle.
-Cokolwiek. -wzruszył lekko ramionami.
// Mam dać odpis?
//Yup.
Kor: Jak nic, Czerwony coś ukrywa. Killer: Chyba uwierzyła. CHYBA.
-Prędzej mnie przekonasz, że wodór jest cięższy od Uranu.
-O co ci teraz chodzi? Czarna, uspokój się.
-Ty mnie nie widziałeś złej. Co się wydarzyło, jak spałam?
-Mamrotałaś przez sen, jakbyś rzucała zaklęcie. Poza tym to nic specjalnego.