Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-To nie była obelga. To jedna z moich dewiz.
-Jak uważasz. -odparł krótko, zwięźle i na temat.
-Uważam na niektórych.
// Odpis?
//Ta.
Kor: Trzeba definitywnie pilnować Czerwonego zanim zrobi jakąś wyjątkową wielką głupotę… Killer: Ta… Szkoda, że trzeba było poofnąć Spinel, miała niezłą katanę.
Pilnować… Ale nie nachalnie.
Kor: Racja, nie można wzbudzać zbytnich podejrzeń.
Fakt, katana niczego sobie. Ale, dobro wyższe.
Rozpoczęła medytację.
Killer: W końcu Spinel ludobójca na wolności to niezbyt dobra rzecz, prawda? Kor: Tak po prostu, dla relaksu?
Ta. Racja.
Tak, a także, by poczuć, gdzie jest Thor.
Killer: Heh, takie życie. Kor: Thor jest na… Odległej planecie… Pełnej życia…
Hm… Interesujące… Ciekawe, czy jes w stanie wyczuć tę energię… Spróbowałą się z nim połączyć telepatycznie.
Wredne, nieprzewidywalne no ale życie.
Kor: Nie da się, połączenie ich umysłów zbytnio osłabło. Killer: No cóż… Trzeba żyć w tym życiu dalej.
I nie dać się zajeać. Oraz nie dać by inni zostali zajeani.
Przeszukuje tę planetę w poszukiwaniu wyjątkowych istot ludzkich.
Killer: No chyba, że mowa o przeciwnikach. W ich przypadku można pozwolić, żeby zostali zaje**ni. Kor: Poprzez wyjątkowe ma na myśli…