Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła:
-Musisz przeżyć!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-O to…się nie…bój…-zachichotał cicho.
-Przeżyję…

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Nie wiem co zrobię tej szmacie.

//Uwaga po Pp ma rage

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła jest dalej zrozpaczona.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Jeszcze…z tego…wyjdę…uwierzcie mi…-rzekł cicho.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Steven płacze jak szalony tak samo jak wtedy, kiedy Lars był przez chwilę martwy.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Forstryt wpadł na pomysł.
-Perło…m-mam prośbę…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła:
-TAk?!

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-M-mogłabyś mnie…p-postawić w pionie? M-mam chyba…pomysł.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-…-“Ja nie istnieję”

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła wykonuje polecenia Forstrytu.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Purple, t-ty też możesz mi pomóc. Czuję twoją zazdrość. -uformował resztkami sił biały “technologiczny monokl” niemalże przy zranionym oku, w którym powstało całkowicie czarne “kółko” - to teraz jego oko. I chociaż widzi.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Zazdrość?

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

-Przynajmniej…tak mi sie zdaje. Masz kończyny i palce…mogłabyś przyzwać “tymczasowe wszczepy kończyn”? -przyzwał jej panel techniczny.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
Zrobiła to o co poprosił.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Po jakimś czasie zmaterializowały się “wszczepy”. Wyglądały jak tamte co miał, tyle że teraz to były całkowicie ramiona i nogi. I są zasilane “proszkiem” klejnotu Białej Diament, który delikatnie się starł się dawno temu. Po około 2 i pół minutach trudzenia się podłączył się do kończyn, a po kolejnych 2 i pół - już normalnie wstał.
-D-dzięki…ale teraz jest jeszcze zła wiadomość, bo…straciłem swoje moce.

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-To straszne! Poradzisz sobie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła:
-Wszystkie?!

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perła:
-Mam nadzieję, że da się to jakaś naprawić.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Pokiwał na tak.
-Teraz to chyba ja jestem tym bezużytecznym…heh…-rzekł, podobnie jak Perła podczas jej doła. Po policzku spłynęła mu łza.