Teren Obsydianowej Świątyni

[Andreas D.]

Judi556

Pp
-Forstryt! Stój!-biegnie za nie

[Andreas D.]

Judi556

Pp
No i się wyje**ła ryjem w piach

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

A ten wylądował w kupce piachu.
-Cholera…moment, wiem jak dotrzeć do Homeworld. Purple, choć za mną. -wyświetlił mini-komunikator Perle.
-Perło, zwołaj Kryształowe Klejnoty, to sprawa wagi życia i śmierci!!

[Andreas D.]

Judi556

Pp
Wstała i podeszła do niego

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Po chwili zjawiły się Granat i Ametyst.
Perła jest na skraju załamania.

[Andreas D.]

ThePolishKillerPL

Pobiegł do Jaskini, pokazując reszcie by za nim podążyła.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Kryształowe Klejnoty podążają za nim.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Arrow zaparkował motocykl przed plażą i wszedł na jej teren, szukając wzrokiem przyjaciela.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Widzi swojego przyjaciela związanego metalowym prętem i otoczonego przez:
-Czarnoskórą dziewczynkę;
-Zieloną dziewczynkę z trójkątnymi włosami;
-Niebieską kobietę w sukience.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Jack, co tu się odwala?! - Zapytał, podbiegając do kumpla.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot:
-CO CHCIAŁEŚ ZROBIĆ Z DYŃKIEM?!
Jack:
-NIC, PRZYSIĘGAM!
Dyniek wybiega zza Lapis i szczeka na twojego przyjaciela.
-DYNIEK NIGDY NIE KŁAMIE, MÓW WSZYSTKO, GRUDO!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Ej, ej! Zostawcie go! - Podbiegł do kolegi i go zasłonił.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot:
-A tobie co do tego, też chcesz zjeść naszego zwierzaka?!
Connie i Lapis pilnują, żeby Jack nie uciekł.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

Zaczął odwiązywać pręt, w końcu trochę siły miał:

• A co mi po waszym zwierzaku?! Czemu zaatakowałyście mojego ziomka?! -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Perydot się cały czas wydziera.
-BO CHCIAŁ ZJEŚĆ NASZEGO ZWIERZAKA!-pokazał na narzędzia zbrodni leżące obok Jacka. Był to ostry nóż i widelec.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Jack, odwaliło Ci? - Spojrzał pytająco na kolegę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Jack:
-DO CHOLERY, MYŚLAŁEM, ŻE TO DYNIA! LEŻAŁA NA ZIEMI, MYŚLĘ “Ktoś dynię zostawił, to ja zjem”, JUŻ SIĘ ZBLIŻAM, AŻ TU NAGLE SIĘ NA MNIE RZUCILI!
Dyniek siedzi na rękach Lapis i szczeka na Jacka.

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Nie możesz jeść randomowych dyni z plaży, Jack! - Warknął na kolegę, po czym zwrócił się do ekipy wpierdzielu:
• Tutaj zaszła okropna pomyłka. -

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Connie:
-Nie możemy po prostu go puścić?
Lapis:
-Ważne jest to, że Dyniek jest bezpieczny.
Perydot:
-BARDZO OKROPNA POMYŁKA!

[Andreas D.]

Radiotelegrafista

• Kolega myślał, że to zwykła dynia. Prawda Jack? -