Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
R: -Które gówienka?
-Klejnoty z Homeworld.
Potęga parsknęła śmiechem. R: -Nie o to chodzi. Lepiej nie kazać Duszy czekać. Powinniśmy najpierw zebrać pozostałe siostry.
-Problem w tym, że mój skaner znalazł tylko Duszę. Więc powinniśmy ją odbić póki ją mamy, bo później będzie spory z tym kłopot.
R: -Nie. Ona nas prędzej wszystkich zabije, niż będzie czekać aż zbierzemy resztę.
-M-hm. -włączył podręczny międzyplanetarny skaner i zeskanował za Klejnotami Nieskończoności.
Kosmos jest gdzieś w przypadkowym miejscu we wszechświecie… I teraz innym. I znowu innym. Co chwilę zmienia położene we wszechświecie. Umysł jest również na Homeworld.
-Kosmos nieustannie zmienia położenie w wszechświecie, a Umysł jest na Homeworld.
Rzeczywistość: -Hmm… Ciekawe. Potędze już się oczy święcą od chęci do bitki.
-Potęgo, jest jedna sprawa.
P: -Tia?
-Mogłabyś nie mordować wszystkich w pieniek klejnotów tylko te, które zaatakują? Wiesz, chciałbym przejąć tam władzę…na co mam chyba okazję.
P: -Spi***alaj.
-Uspokój się, to tylko prośba. To możemy lecieć? -strzelił palcami.
Rzeczywistość: -Nie. Nie czuję się na siłach.
-…Potęgo?
P: -Zostaję tam, gdzie Rzeczywistość.
-Czyli sam mam to zrobić? Okej…ale mogłybyście mi użyczyć chociaż cząstki waszych mocy? Jakieś wsparcie mi się przyda.
P: -Nie. R: -Być możeee… Co Cię interesuje?
-Skoro jesteś Rzeczywistością…potrafisz zatrzymywać czas?