Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Tak. Miło mi cię widzieć.
-Nawzajem. A wiesz, że Tanzanit teraz zmieniła worek treningowy w Żółty Diament?
-Można zobaczyć, jeśli łaskaw?
Kosmos wyświetla dłonią obraz Tanzanit walącej w worek treningowy w kształcie Żółtego Diamentu.
Zachichotał. -A, tak propo, to jest sprawa. Wiesz może gdzie jest Biała Ku- znaczy się Diament?
K: -Tak, wiem gdzie jest Biała Ku*wa. Uśmiechnęła się.
-Mogłabyś nam wskazać jej lokację? Z chęcią złożę jej “wizytę”.
-Tak bardzo jak jestem na nią zdenerwowana, tak bardzo ją rozumiem i nie chcę jej krzywdy.
-Czyli? Co masz na myśli przez “rozumienie jej”?
K: -Rozumiem, dlaczego uwięziła mnie i moje siostry.
-Strach przed zdominowaniem Wszechświata. A tak co do tego, to wy chcecie podbić Wszechświat?
K: -Ja i Czas nie chcemy. Reszta chce.
-I jest dylemat, czy skończę przez to jako kryształowy pył czy ominie mnie taki los…
K: -Nie mam pojęcia.
-Chyba dzięki pomaganiu wam powinienem uniknąć śmierci…wsprzymierzeńców się chyba nie zabija, tak?
K: -Jesteś bardziej niewinny niż na to wyglądasz.
-Ta, dzięki, heheh…-rumieniec. -Kiedy idziemy po Duszę?
K: -Nie śpieszmy się tak. Odpocznijmy. Zwłaszcza ty. Zrobiłeś świetną robotę.
-Ta…może trochę odpoczynku mi się przyda…
Kosmos: Przewraca Forsteryt na piach i ma minę “Tego się nie spodziewałeś!”.