Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Juhu, dwie pańcie zrobiły jej buzi-buzi Prawie jak we śnie uwu
Kor: Niebieska Diament się odkleiła od Czarnej Diament. -Najpierw muszę znaleźć Żółtą. Mroczny: A nawet lepiej, bo te Pańcie są prawdziwe uwu
-Dobrze. Idź więc. Ja popilnuję tego terenu
Kor: Niebieska cmoknęła Czarną w policzek i odwróciła się na pięcie, rozglądając się dookoła.
Odwróciła się do Stevena. Teraz jest ogrimna dysproporcja między nimi.
Steven się nerwowo uśmiechnął. -Nie wiedziałem, że jesteś… Taka… Duża!
-Normalnie jestem rozmiaru Białej.
Kor: Steven zamarł w miejscu.
Ukucnęła i delikatnie go trykła palcem wskazującym.
Kor: Steven się przewrócił na plecy.
-Hej, Steven? Wszystko dobrze?
Kor: -Olbrzymka…-wymruczał Steven rozmarzony.
-O nie, nie kolejny. - Po czym podniosła go i odstawiła na pomost przed dom.
Kur: Steven stanął na równe nogi. -Co kolejny, ciociu?
-A nic… Chyba się rozmarzyłeś.
Kor: -Bo jesteś… * Olbrzymką!*
-No i co z tego?
Kor: -Czy to nie jest niesamowicie niezwykle?!
-Zależy. Mówię, że normalność jednego to dziwność innego.
Kor: -Ciekawe, co powie tata jak wróci z wakacji?