Nowy Asgard

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Mówię to w ciągu tego kwadransu już któryś raz, ale kocham Cię

[Andreas D.]

korobov

-Też Cię kocham.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tata się całkiem uśmiechnął.

[Andreas D.]

korobov

A on się rozłożył odsłaniając brzuch.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Natomiast tata zaczął ten brzuch łaskotać.

[Andreas D.]

korobov

Zaczął się śmiać.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tata nie przerywa pieszczot.

[Andreas D.]

korobov

Dalej się śmieje.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Tata go zaczął klepać po brzuszku.

[Andreas D.]

korobov

Zadowolone mruki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Zadowolony uśmiech oraz dalsze pieszczoty.

[Andreas D.]

korobov

I dalsze pomruki.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

I jakoś to się tak ciągnie…

[Andreas D.]

korobov

I ciągnie i ciągnie…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
I tak dalej…
Czarny Diament:
Na Nowym Bifroście pojawiają się już rozłączone z fuzji siostry - Czarna i Biała Diament. Biała wygląda zadowolona z tego, że przed chwilą dokonała fuzji z siostrą. W ich kierunku biegną dwie męskie postacie w zbrojach.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
I tak dalej.
Czarna
Postarała się wstać jak najszybciej i podniosła ręce do góry.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tata wstał, wziął swojego dzieciaka na ręce i położył go na łóżku.
Czarny Diament:
Biała Diament również wstała, ale nie podniosła rąk do góry, tylko je założyła.
Do Czarnej Diament podchodzi najpierw on, podczas gdy druga postać zostaje w tyle.

-Diamenty?! - spytał się prosto z mostu.

[Andreas D.]

korobov

Vergis spojrzał się na niego pytająco.
Czarna
Przyjrzała się postaci.
-Jeśli jesteś Thorem gromowładnym.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
-No co? Ciężki jesteś, nawet jak na moje kolana.
Czarna Diament:
-Blond młot? - dogryzła Biała.
-Tak, jestem. Thor Syn Odyna to ja. - odpowiedział, ignorując siostrę Czarnej.

[Andreas D.]

korobov

-Gromowładność nie określała właściwości Mjolmira. Miała mu tylko rozmiwnąć swój ukryty potencjał, regulować to. A ja jestem Czarna diament, Thorze Odinssonie.