Nowy Asgard

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Pachnie śmiercią i niczym więcej.
Czarna:
-No… Ale ty i twoja siostra jesteście białe i czarne, a to jeszcze nie jest tak dziwne jak zioną kobieta.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
Westchnęła tylko i patrzyła się na Perydoty.
Vergis
Odsunął się i spojrzał się przez inna kirtynę.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarny:
Perydoty już są gotowe do służby i milczą.
Vergis:
A teraz akurat widać okno przez które wcześniej wyglądał.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Patrzy się przez nie.
Czarna
-Nie bądzcie takie sztywne. To - pokazała na Thora. - Jest Thor Gromowładny, władca tego królestwa. Jasne?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Widzi to samo co wcześniej - tętniącą życiem cywilizację Asgardu. Z tym, że na tęczowym moście stoi… DUŻA CZARNA PANI!
Czarna:
-Tak, to jasne, Mój Diamencie. - odpowiedziały Perydoty chórem.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
-Taaaaaaaaatoooo…
Czarna
-Ogólnie potrzeba pomocy przy kowalstwie runicznym. Macie pojęcie o jednym bądź drugim mam nadzieję.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tata podszedł do Vergisa.
-Co się stało? - zapytał się.
Czarna:
-Ależ oczywiście, Mój Diamencie! - odpowiedziały, ponownie chórem.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Pokazał przez okno.
-To ta pani?
Czarna

• I dobrze, idziecie z nami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tata spojrzał przez okno, a potem zemdlał.
Czarna:
Perydoty zgodnie pokiwały głowami w górę i w dół.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
Spojrzała się na Thora.
-Proadź zatem do osławionych kuźni.
Vergis
Zszedł z łóżka izaczął go lizać po twarzy.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Za mną… - powiedział Thor, a potem się zawahał i pochylił do Czarnej - Jak one się nazywają? - spytał cicho.
Vergis:
A tata leży jak trup.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Po prostu Perydoty. Nazywamy się zgodnie z naszymi klejnotami.
Vergis
Ugryzł go w nos.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-W porządku, dziękuję. - odpowiedział.
Thor zaczął iść w kierunku Nowego Asgardu i krzyknął przez ramię:
-PERYDOTY, ZA MNĄ! - Zielone inżynierki wykonały polecenie i poszły za Bogiem Piorunów.
Biała z Nekromieczem… Koniec wszechświata.
Vergis:
Tacie krwawi nos.

[Andreas D.]

korobov

Vergis zaczął lizać tę ranę.
Czarna
Koniec świata… Tylko którego? Idzie zamykając ten pochód.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Rana się zasklepiła, ale tata wciąż… Śpi?
Czarna:
Jeśli symbiont przejmie kontrolę nad obecną właścicielką, to koniec każdego świata.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Sprawdził, czy tata oddycha.
Czarna
ObożeoBożeObożeOboże… Na szczęście wlada elektrycznością. Źle nie jest.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tak, oddycha… To chyba dobrze, że oddycha.
Czarna:
Z drugiej strony, to ku****** wytrzymało pobyt w środku słońca, a nawet je zgasiło.

[Andreas D.]

korobov

Vaergis
Zacżął go okładać ogonem po twarzy.
Czarna
Idzie zaprzątając sobie głowę czarnymi (o ironio) myślami.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tat zaczął mrugać oczyma… Powoli, ale jednak.
Czarna:
Czarnymi jak jej skóra, czy czarnymi jak Nekromiecz? Z drugiej strony, Biała z Pierścieniami Makluan to też niezbyt przyjemna perspektywa…

[Andreas D.]

korobov

Czarna
Jak Czarna dziura. Fakt, też to nie jest przyjemne. Pewnie będą w jej okręcie…
Vergis
Zszedł z niego i usiadł obok.