Nowy Asgard

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Zacznijmy kuć! Rozpalić piece, młoty w dłoń! Poza tym… Z vibranium da się ywtworzyć coś mocniejszego…
Vergis
Podszedł do taty i przytulił się do jego nogi.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Perydoty wzięły młoty w dłonie i zaczęły włączać dopływy płynnej magmy do kanałów biegnących po kuźni.
Vergis:
A tata kucnął i przytulił Vergisa.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
-Przepraszam tato…
Czarna
Sprawdziła mechanizm gwiazdy.
-A w ogóle trudno stworzyć teleportery?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
-Nic się nie stało, marmoladko.
Czarna:
Gwiazda działa identycznie jak w Nidavellirze, ale jest zdecydowanie mniejsza.
-Nie tak trudno, Moc Boga Piorunów pomaga.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
-Na Homeworldzie nie ma dla mnie miejsa… Chyba znajdę jakąś planetę i tam się rozwinę…
Vergis
-Za tą panią…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
-Nowy Asgard zawsze chętnie Cię ugości, Czarny Diamencie. Nie zapomnij o tym.
Vergis:
-Oj tam… Jeśli jeszcze mnie nie zabiła, to będzie dobrze.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
-A może nie wie, że tu jesteś?
Czarna
-Chodzi… O własny skraawek. Nie chcę u nikogo mieszkać katem… Nie chcę nikomu nadwyrężać gościnności.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tata zacisnął zęby wygląda jakby znowu miał zaraz paść.
-MOŻE JEDNAK NIE.
Czarna:
-To żaden problem Czarny Diamencie. Możesz u nas gościć kiedy tylko zechcesz… Tak długo jak nie będziesz sprowadzać na Asgard niebezpieczeństwa.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
Natychmiast podbgł od tyłu i go trzyma, by nie upadł.
Czarna
Popatrzyła się za dokładnym miejscem, co i jak. Gdzie jest kowadło, przyrządy, metale…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
Tata się szybko obejrzał i trochę cofnął.
-Spokojnie, tym razem się utrzymam na nogach.
Czarna:
Metale leżą przy północnej ścianie, na przeciwko Czarnej Diament. Tuż obok leży dużo młotów różnych rozmiarów na stosownych podestach. Kowadło stoi tuż obok mini gwiazdy, której wylot na energię jest skierowany do odpowiedniego pojemnika na metale.

[Andreas D.]

korobov

Sprawdziła, gdzie jest metal Uru.
Vergis
-Dziękuję…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Owy metal znajduje się na łańcuchu, zwisając z góry nad “gwiazdą”.
Vergis:
-Nie ma za co. - odpowiedział Heimdall, a następnie szybkim krokiem skierował się do wyjścia.

[Andreas D.]

korobov

Vergis spojrzał się pytająco na tatę.
Czarna
-Można Uru?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
-No… Przestraszyłem się, że ta Czarna Baba przyszła po mnie, żeby się zemścić za zrzucenie jej kawałka Mjolnira na głupi ryj… Ale skoro już dłuższy czas nie przychodzi tutaj, to raczej już nie przyjdzie.
Czarna:
Thor wyciągnął rękę w kierunku drogocennego metalu, a ten zerwał się z łańcucha i wylądował w dłoni Boga Piorunów. Syn Odyna wyciągnął metal w kierunku Czarnego Diamentu… Uru jest piękne.

[Andreas D.]

korobov

Czarna odebrała drogocenny metal i z namaszczeniem zaczęła go dotykać palcami, delikatnie liznęła.
-Prawdziwy Uru liczący kilka tysięcy lat… Jest dobry… A gdzie jest forma, czy sami robimy?
Vergis
-Czy aż tak się z tą panią nie lubicie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Thor spojrzał zdziwiony na Czarną Diament degustującą drogocenny metal.
-Um… No cóż, wedle twojego uznania, Czarny Diamencie. Ty przewodzisz temu projektowi.
Vergis:
-No… Wcześniej to było okej, ale myślałem, że się na mnie wściekła za tą dostawę z góry.

[Andreas D.]

korobov

Vergis
-Tej panie długo nie było?
Czarna tylko się spojrzała i przytroczyła ten metal do pasa. A w międzyczasie zaczęła szykować formę na nowy młot. Z jednej strony niczym normalby młot, a z drugiej ostrze niczym u topora. Otwór na rękojeść też.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Vergis:
-120 milionów lat, cukiereczku.
Vergis:
Hmm… Brzmi jak coś, co spodoba się Thorowi nawet bardziej od naprawy Mjölnira.

[Andreas D.]

korobov

Czarna
Szykuje więc taką formę.
Vergis
-Może dałeś jej nadzieję, że żyjecie?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

Czarna:
Po chwili ukończyła. Jest piękna…
Vergis:
-Cholera… Ej, o tym nie pomyślałem! Mądra głowa, moja ty ty! - powiedział, a następnie zaczął czohrać Vergisa po łebku.