Vergis:
I prawie natychmiast poczuł, że został przytulony.
Czarna:
Thor zachował poważny wyraz twarzy, a symibont im bardziej obłazi Czarny Diament, tym bardziej ją łaskocze.
Vergis:
To tata… Oby tym razem to był ten prawdziwy!
Czarna:
Thor tylko zacisnął mocniej dłoń na swojej nowej broni.
Symbiont już oblazł prawie całą Diament, została tylko wolna głowa.
Vergis:
-A zobaczysz, zobaczysz.
Czarna:
-Mam taki sam cel jak moi bracia. Odnalezienie godnego nosiciela oraz uczynienie z niego lub jej ostatecznej wojowniczki.
Czarna:
-To, że teraz nie morduję nie znaczy, że nie mordowałem. Kiedyś…
Vergis:
-Och, tak… Tak. - odpowiedział tata zmieszany, a następnie odłożył Vergisa na podłogę.