Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-To on mnie przestraszył.
-Bardzo ładnie proszę, zejdź na dół.
-Nie zejdę, dopóki nie przeprosi.
-Za co ma przeprosić?
-Że mnie przestraszył.
-Nie przesadzaj! Nie zachowuj się jak wariat, bo zaraz przyjdzie jego mama… A ona potrzebuje spokoju.
-A kim jest jego mama?
-To ta Biała Pani z jednego z moich zdjęć.
-W tej, której się lekko…
-CIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII - syknął tata, a potem zakrył pyszczek Vergisa.
-HO hO?
-CICHO TAM!
Obrażona mina.
Tata ściągnął Vergisa z szafy i posadził go na fotelu. -No! Idealnie.
Spojrzał się zdziwiony, co on chce r9bić…
Usiadł na innym fotelu i chyba chce zrobić dobre pierwsze wrażenie na tamtej pani, która zaraz przyjdzie…
Spojrzał się na tamtego dzieciaka pytająco.
Alex wygląda na zdziwionego zachowaniem taty.
Posunął się nieco na fotelu i klepnął ogonem w siedzisko.
A wszyscy siedzą w ciszy.