Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Zaczął sobie coś nucić.
Tymczasem do pokoju weszła Biała pani. Ma zdecydowanie łagodniejsze rysy twarzy niż na zdjęciu. Nosi ten szlafrok :
Spojrzał się na nią przechylając łepek w bok.
A ona spojrzała najpierw na Alexa, potem Vergisa, a na końcu w stronę taty. Alex do niej pobiegł i jej przytulił dłoń. Nie wypowiedziała ani słowa.
A on dalej siedzi nie za brdzo wiedząc, co robić.
Biała pani podeszła do Vergisa. -A ty jak masz na imię? - spytała się.
-Jestem Vergis…
-Ja jestem Biała Diament, ale możesz mi mówić Biała. Jesteś smokiem, tak?
-Tak…
-A skąd smok się wziął w willi… Jego? - spytała się, przy czym wypowiadając “jego” spojrzała na tatę.
-Jestem… Vergis Lokisson…
Biała się spojrzała skonfudowana najpierw na Vergisa, a potem na tatę . Następnie zrobiła krok w tył od taty. -Uhum…
Spojrzał się pytająco na to zbiegowiski nagłe.
A Biała spojrzała ze zdziwieniem Vergisa. -A… Gdzie jest twoja mama?
-Nie wiem…
-Nie znasz swojej mamy? - spytała się się Biała, a następnie spojrzała z irytacją na tatę.
-Nie znam… Tata nie chce o tym mówić…
-Vergis, możemy porozmawiać na osobności?
-Z tatą?
-Z tobą, Vergis.