Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
-Mogę pójść z tobą?
-Nie… - odpowiedziała Różowa, a następnie poszła do Białej Pani. Po chwili Vergis usłyszał: -DZIĘKI MAMUSIU, JESTEŚ SUPER! - i zobaczył jak bardzo uradowana Różowa do niego biegnie.
Spojrzał się na nią pytająco przechylając łebek.
-Mamusia powiedziała, że mogę robić co chcę, tak długo jak robię to z tobą!
-Jej! - i zrobił salto w powiatrzu.
-Mamusia jest super, nie?
-A powiedz… Jak mnie zauważyła mimo bycia niewidzialnym?
-Um… Nie wiem. Mamusia umie baaardzo dużo rzeczy. Nawet sama nie wiem co ona potrafi.
-Rozumiem. To co, idziemy?
-No jasne! A możesz mnie oprowadzić? Nie wiem w ogóle co gdzie tutaj jest.
-A ja? Jestem tu od wczoraj.
-No to… Może… Może będziemy iść gdziekolwiek, ale żeby iść?
-Dobrze. Te budynek trudno przegapić.
-No ale możesz iść przodem?
-Dobrze dobrze.
-Ty też jesteś super!
-Ooooo…
-No! Jesteś super i w ogóle jesteś moim najlepszym i jedynym przyjacielem! A co za tym idzie, najlepszym!
-Jest jeszcze inny fakt, ale mniejsza.
-A jaki to “fakt”?