Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A on schodzi z miejsca uderzenia.
Różowa w locie otoczyła się jakąś magiczną różową bańką.
Na wszelki wypadek odszedł jeszcze bardziej.
Bańka zaczęła zwalniać…
A on na to patrzy zdziwiony.
Bańka powoli wylądowała na ziemi.
Przekrzywiona główka z miną “Co do…”
Różowa wyszła z bańki i zaczęła się śmiać.
-To nie było śmieszne.
-Oj no weź to było komiczne!
-Dla mnie nie!
-Daj spokój, to tylko zabawa!
Prychnął i się odwrócił.
Różowa do niego podeszła i go podniosła.
Dalej się nie rusza.
-No ej, nie bądź taki obrażony!
-Mogłaś co sobie zrobić.
-Wcale nie! Ja to dokładnie planowałam!
-A ja skąd wiedziałm, że tak możesz?!
-No… Nie wiem. Przepraszam, VI.