Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Różowa wyszła z bańki i zaczęła się śmiać.
-To nie było śmieszne.
-Oj no weź to było komiczne!
-Dla mnie nie!
-Daj spokój, to tylko zabawa!
Prychnął i się odwrócił.
Różowa do niego podeszła i go podniosła.
Dalej się nie rusza.
-No ej, nie bądź taki obrażony!
-Mogłaś co sobie zrobić.
-Wcale nie! Ja to dokładnie planowałam!
-A ja skąd wiedziałm, że tak możesz?!
-No… Nie wiem. Przepraszam, VI.
-Po prostu się o ciebie bałem…
-Przepraszam, już tak nie będę robić.
-Dobrze…
-Nie chciałam, żebyś się źle czuł, naprawdę!
-Dobrze, wystarczy.
Różowa milczy.
-Słuchaj… Ja nie znam twoich możliwości… Swoich też nie… Ani ty nie znasz moich. Jesteśmy zagadką dla siebie.