Nowy Asgard

[Andreas D.]

korobov

-Ja jestem jej matką czy pani?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Ja jestem jej matką. Po prostu wolałam się z kimś skonsultować. Kimś mądrzejszym od Lokiego i mniej brutalnym od Thora.

[Andreas D.]

korobov

-A teraz mi pani schlebia. - zasłonił pyszczek skrzydłem.
-Lepiej ją zostawić… Chyba już sama się dodrapała kary.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Jak uważasz, mała marmoladko jedna ty. - powiedziała Biała Pani z droczącym się uśmiechem, a następnie zabrała swoją córkę od Vergisa i zaczęła ją głaskać po klejnocie.

[Andreas D.]

korobov

A on, gdy odszedł lekko potknął się i poleciał jak długi.
-Jak ey możecie chpdzić na dwóch nogach?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-No cóż, marmoladko, niektórzy najpierw przychodzą na świat i poruszają się na czterech kończynach, a dopiero potem uczą się chodzić na dwóch. Zwłaszcza ssaki.

[Andreas D.]

korobov

-A ja gadem jestem. I mi kciuki wyrosły.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Zdarza się, marmoladko.

[Andreas D.]

korobov

-Że kciuki wyrastają czy co?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Tak. To się zdarza.

[Andreas D.]

korobov

-A postawa wyprostowana? Nawrt fizjonomia mi się dostosowała do dwunożności… A byłem czworonożny.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-A ja jestem chodzącym kamieniem z super mocami i zgrabnym jak na swój wiek ciałem.

[Andreas D.]

korobov

-Inaczej mówiąc, przyganiał kocioł garnkowi…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-W każdym razie, jestem ciekawa czy zajdą dalsze przemiany.

[Andreas D.]

korobov

-To jest dziwne dla mnie…

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-W razie niepewności, wal do mnie śmiało.

[Andreas D.]

korobov

-Rozumiem.

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-I nawet nie próbuj mówić o tym swojemu tacie. Znam go lepiej od ciebie, naprawdę.

[Andreas D.]

korobov

-I co by się stało?

[Andreas D.]

Andrzej_Duda

-Rzecz w tym, mała marmoladko, że nie wiadomo. On potrafi być nieobliczalny pod wpływem emocji.