Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
A on głaszcze córcię po włosach. -Mój Diamencik…
Kor: Różowa nie mogła, ponieważ już go przytulała. Killer: Ma włosy jak przysłowiowa chmurka. Przytula swoją buzię do ramienia Czerwonego.
-Jesteś naprawdę świetną przyjaciółką…
I tuli ją tak. -Co byś może chciała porobić, hm? //Czekaj, jak ona się zachowuje? Jak 7-latek czy jak?
Kor: -To samo mogę powiedzieć o tobie! Killer: -Może się w coś pobawimy, tato?
Zaczął mruczeć jeszcze mocniej.
-A w co chciałabyś się pobawić, Słoneczko?
Kor: A Różowa kołysać Vergisa. Killer: -A jakie znasz zabawy, tato?
-Hm…co byś powiedziała na chowanego?
Przeciągnął się.
Killer: -Tak! Super! Kto się chowa? Kor: A Różowej się przysnęło.
-Hm…ty pierwsza. -puścił ją.
Jemu też.
Kor: Szara się zaśmiała i zaczęła uciekać. Biała puściła Czerwonego. -Jak na razie idzie Ci rewelacyjnie. - skomentowała. Kor: Uroczo.
-Dzięki za info. -odparł jej. -Dam małej 2 minuty, by mogła się zabunkrować.
Uroczo że hej.
Killer: -W międzyczasie powiedz mi, jak się czujesz? Czy coś czujesz? Kor: Każdy by się uśmiechnął.
-Jak na razie nie.
Z pewnością.
Killer: -Nic nie czujesz wobec swojego dziecka? Nic? Kor: A ciekawe, czy ciocia Hela polubi Różową?