Your browser does not seem to support JavaScript. As a result, your viewing experience will be diminished, and you have been placed in read-only mode.
Please download a browser that supports JavaScript, or enable it if it's disabled (i.e. NoScript).
Sprawdził, jak daleko do ziemi.
Której ziemi? Ziemi w sensie planety, czy ziemi w sensie gruntu?
Gruntu.
Och. W takim razie kilka metrów w dół.
No to trudno. Cofnął się, po czym się rozpędził, skoczył i wyprostował skrzydła.
Łuuhuuu! Zaczął latać! Bardziej szybować niż latać, ale wciąż jest w powietrzu!
Teraz spróbował machnąć skrzydłami.
I tutaj misterny plan zawiódł.
No nic… Czyli szybuje i szuka miejsca do lądowania. Na uboczu.
Mądry wybór. Lepiej nie niepokoić cywili.
No to szuka takiego miejsca.
Wylądował w stosownym miejscu - zaułku.
Dobrze. Rozejrzał się po nim.
Nic specjalnego. Zaułek, pomiędzy dwoma budynkami.
Zaczął nawąchiwać.
Nawąchiwać czego?
Czegokolwiek.
To torcye zbyt ogólne stwierdzenie. Nawąchuje jedzenia, zwierząt, taty?
Zwierząt i jedzenia.
A zwierząt w jakim konkretnie celu?